Niby nie dramat

PROLOG

 

Co się zaczyna, ma i koniec.

I nawet prolog zwieńczy kropka.

Więc zamaszyście (kto zabroni?)!

Pora rozpocząć pierwszą zwrotkę.

 

ROZWINIĘCIE

 

Uwijam się, by rzecz rozwinąć -

czas rzeczywisty mnie pogania.

Akcja, im bardziej dynamiczna,

tym szybciej zbliża do zmierzchania

faktów, mgnień, zdarzeń. Kres fabuły.

Zostają puste krajobrazy,

w których bohater nić rozwijał,

zanim ów kres go unieważnił.

 

Na pierwszym planie tylko cisza,

bezczas - scenariusz się wypalił.

Na kliszy... przecież nie ma kliszy -

plan pierwszy znika. I co dalej?

 

EPILOG

 

Pamiętasz jeszcze, gdy wyznałeś...?

Przyjęłam dźwięk z niedowierzaniem.

Trudno uwierzyć - zapominam...

Na końcu jest opamiętanie.

 

_________________

Wrzesień 2016

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Dobranocka 8 miesięcy temu
    Utwór złożony z prologu i epilogu tylko, ale resztę aktów rozgrywających się w międzyczasie możemy sobie plastyczie wyobrazić;)
  • TseCylia 8 miesięcy temu
    Rozwinąć może każdy dowolnym kontekstem.
    Dzięki :)
  • Dobranocka 8 miesięcy temu
    TseCylio, nie potrzeba rozwijać, dostatecznie mocne.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania