Nic ekscytującego część 1

"Były sobie świnki trzy, świnki trzy, świnki trzy..." - tak zaczyna się ta wcale nieekscytująca historia, wydarta ze starego, pozbawionego okładki pamiętnika babci Zosi. Pierwsza świnka wcale nie była świnką. Podobnie jak dwie pozostałe. Tak je tylko przezywano. Pierwszą przez wzgląd na jej nienaturalnie zadarty nosek. Drugą za tłusty tyłek, a trzecią... Trzecią tylko dlatego, że się przyjaźniła z tymi pierwszymi. Każdy wpis w pamiętniku zaczynał się od tego samego zdania. Domyślacie się już pewnie, że babcia Zosia była jedną z nich, prawda? Pudło!!! Ona chciała być jedną z nich! Bo w rzeczywistości "świnki trzy" były najatrakcyjniejszymi laskami w szkole, do której uczęszczała babcia za czasów swej pozbawionej ekscytacji młodości. Zero imprez, zero przyjaciół, zero powodów by nie sięgnąć tego zakurzonego rewolweru, chowanego za książkami kucharskimi na regale w salonie. Czy pociągnęła za spust? Czy zaplamiła regał i stojące na nim duperele świeżą porcyjką 0 RH+? Tego i wiele więcej oczekuj w kolejnym rozdziale, ale pamiętaj, żeby nie spodziewać się w nim niczego ekscytującego. Haha. Amen.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Chyba sobie nie palnęła skoro nazywasz ją babcią. Całkiem oryginalny pomysł. Czwóreczka.
  • wolfie 04.10.2014
    Zabawne i przewrotne :) Czekam na więcej!
  • persse 04.10.2014
    Ale fajne :D
  • Neli 09.10.2014
    ciekawie opisujesz ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania