Nic ekscytującego część 1
"Były sobie świnki trzy, świnki trzy, świnki trzy..." - tak zaczyna się ta wcale nieekscytująca historia, wydarta ze starego, pozbawionego okładki pamiętnika babci Zosi. Pierwsza świnka wcale nie była świnką. Podobnie jak dwie pozostałe. Tak je tylko przezywano. Pierwszą przez wzgląd na jej nienaturalnie zadarty nosek. Drugą za tłusty tyłek, a trzecią... Trzecią tylko dlatego, że się przyjaźniła z tymi pierwszymi. Każdy wpis w pamiętniku zaczynał się od tego samego zdania. Domyślacie się już pewnie, że babcia Zosia była jedną z nich, prawda? Pudło!!! Ona chciała być jedną z nich! Bo w rzeczywistości "świnki trzy" były najatrakcyjniejszymi laskami w szkole, do której uczęszczała babcia za czasów swej pozbawionej ekscytacji młodości. Zero imprez, zero przyjaciół, zero powodów by nie sięgnąć tego zakurzonego rewolweru, chowanego za książkami kucharskimi na regale w salonie. Czy pociągnęła za spust? Czy zaplamiła regał i stojące na nim duperele świeżą porcyjką 0 RH+? Tego i wiele więcej oczekuj w kolejnym rozdziale, ale pamiętaj, żeby nie spodziewać się w nim niczego ekscytującego. Haha. Amen.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania