Nic się nie zmienia
Miałem nadzieję, że przejmę głośnik
Wypuszczę pełną i sytą melodię
Leciałem nad przepaściami wielkimi
i wysokościami bez granic
Ujrzałem kamienie na mej drodze
i słowa łączące motywy
Dojrzałem już do momentu
gdzie wybrałem swoją drogę
I powiem tak:
Wielka energia we mnie jest widzowie
Odkryliście dopiero pierwszą literę alfabetu
niekończonego się dna mej ulotnej studni
alfabetycznej rozpusty
Jestem niebieskim żywym płomieniem
wschodzącym nad świtem
by zapalić petardy
rozbrzmiewające w najdalszych okolicach
Jeżdżąc wrotkami po świecie ujrzałem
tysiące bawiących się ludzi
swoim przekonaniem o życiu
Pisząc teksty po nocach
Unoszę się ponad obłoki
Sfery faktu mojej wyobraźni
Nie wiem jaką drogę wybrał Jan
jeżdżąc na swej deskorolce
Gdy celem jego skatepark był
Ja wsiadam na na konia
napędzanego turbo myślą
mojej upartej twórczości
Pośród pustyń wyrazów i liter
wybieram moje sumienie
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania