Nie daj mi zapomnieć
Wierzę Jezu…
że stworzyłeś mnie wyłącznie dla Dobra
że mam rzeźbić każdy dzień,
że mam pomóc kształtować dni innych,
że mam ich trzymać za rękę,
dawać bezpieczeństwo i wytchnienie,
prostować ich ścieżki do Ciebie,
dodawać im siły,
zapewniać, że nie są sami,
przypominać o celu,
przemieniać ich twarze,
rozpromieniać ich skronie i życie,
przysłaniać chmury,
otwierać okna i drzwi,
pomagać oddychać pełną piersią,
rozpościerać żagle,
dodawać skrzydeł cegłom,
zbijać stare tynki,
że mam dbać o Twój sad,
że mam podpierać plecy,
być wózkiem dla inwalidów ducha,
pukać i wysyłać listy,
że mam być Twoim sztandarem
tylko
przypominaj mi, proszę
Komentarze (9)
Bądźcie sobą.
Że ciężko.
Któż powiedział, że a być lekko
...
Dobry Bóg
patrzy na nas z zachwytem
aż do chwili gdy...
przekroczymy próg...
bycia człowiekiem
pomóż Panie powracać
...
Pozdrawiam serdecznie
Miłego popołudnia
Uruchamia mi się obraz tupiącego i krzyczącego dziecka. Czasem zalane łzami wrzeszczy o nienawiści. A rodzic wciąż kocha, pochyla się, czasem czeka aż emocje opadną, czeka na gotowość do rozmowy, czuwa.. I nadal, mimo awantury, "patrzy na nas z zachwytem" bo poza całą tą emocjonalno-buntowniczą otoczką, nadal widzi w nas potencjał.
Pozdrawiam!
Warto czasami poświęcić chwilę sobie,
nie tylko spożywając posiłek.
Ciekawie się przyglądasz sobie.
Pozdrawiam
Szkoda, bo tutaj też można było coś takiego zastosować...
Ale miło, że komentujesz :)
To nie dżihad. Przeciwnie.
Mając na uwadze stwierdzenie (którego autora niestety nie pamiętam), że Chrześcijanin to ktoś, kto pokazuje wszystkim jaki jest Bóg - mamy ekstremalnie trudne zadanie. I, uwaga, przyjmujemy je sami, bo chcemy, w wolności. Zawsze można odejść.
Założenie wymagające świętości w momencie gdy jesteśmy zwykłymi ludźmi. Dużo w nas błędów bo dużo w nas człowieczeństwa. Ale sęk w tym aby się podnosić. Jesteśmy jednak oceniani wyłącznie przez pryzmat porażek, tak jak i obraz Boga ludzie kształtują w sobie przez pryzmat tychże porażek i słabości. Chrześcijanie nie są obozem nieskażonych.
Z Chrześcijaństwem jest trochę jak z byciem dzieckiem nauczyciela. Ma być porządnym człowiekiem nie tylko dlatego, że po prostu należy takim w życiu być, ale też dlatego, że świadczy o swoim rodzicu. I nie jest to łatwe. Ile razy słyszy się "o...swojego nie wychował a cudze poucza". Czy dziecko nauczyciela nie ma prawa do swoich życiowych błędów? - ma. Ale ludzie mówią, jak mówią.
Chrześcijaństwo nie polega na byciu idealnym. Dopóki jestem człowiekiem, nie da się. Moje zadanie to dać z siebie tyle, ile jestem w stanie.
a zdanie -"być wózkiem dla inwalidów ducha" - świadczy o wyższości nad "niewiernymi".
czyli jak wyżej.
W moim tekście chodzi o pomoc tym, którzy czują się połamani, nie widzą drogi dla siebie, nie mogą podnieść się sami. I tak, racja, przyznaję, w prostowaniu ścieżek też. Mój dżihad to podnoszenie człowieka, pokazywanie, że nie jest sam.
Straszne?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania