Nie lubię myśleć
Nie lubię myśleć o sobie
długo pod jedną nazwą
Na pewno nie lubię
zwyczajowych nazw wariatów:
Anonymous, Bóg, Zbawiciel,
długo podobało mi się Hakunin,
ale dziś rano zdanie zmieniłem:
najbardziej pasującym mi
przydomkiem jest Łagodziciel
Narodziłem się by załagodzić
ból istnienia moich rodziców
być braciszkiem dla rodzeństwa,
ulubieńcem nauczycieli
w szkole podstawowej
gwiazdą klasową
w szkole ogólnokształcącej
absolutnym obibokiem i geniuszem
na wydziale mechanicznym
po roku pracy w PANie
w temacie który mnie zainteresował
byłem lepszy niż ludzie
którzy pracowali nad nim 25 lat
Kiedy pracowałem w korpo, w TRW
Krzysiek powiedział
że każdy dzień spędzony ze mną
jest jak boże narodzenie
pomimo tego że na spotkaniu biurowym
po tym jak Marcin powiedział
'A teraz burza mózgów, rzucajcie pomysłami!'
wymiękłem i nie krzyknąłem 'wypierdalaj!' przy kierowniku
W fabryce pił wyrabiałem normy
żeby nie trzeba było zostać po godzinach
Opisuję Wam swoje przygody miłosne
bo jak o nich czytacie
to tak jakbyście je przeżywali
więc jeżeli Wam ich brakuje
to załagadzam Wam ich brak
mam nadzieję że Was do nich nie zniechęcam
przygody miłosne są naprawdę super
zapomniałem napisać najważniejszej zasady
Po pierwszym razie
albo z kimś nowym
każdy ma przenajświętsze prawo
rozpłakać się i na zawsze
z życia tej drugiej osoby odejść
i bez rozpłakania,
jak ten koleś co
ćwiartował zwłoki w filmie 'dług'
też
Komentarze (6)
to był najgłębszy strach Orwella:
że aparat państwowy będzie przydzielał partnerki,
a oprócz tego seks pozamałżeński
będzie nieproporcjonalnie mocno piętnowany,
nigdy nie chodziło o inwigilację,
może trochę chodziło, ale to była tylko część strachu,
jego główny strach i oś fabuły leżała w zakazie kochania się
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania