Nie ma już nic
Nastał dzień, gdy kończy się okres dający nadzieję
ostatnie spojrzenie na miejsce, które kończy swe istnienie
odchodzi miłość, niczym obłok na niebie
jesienne deszcze, chłody budzą przerażenie
mrok ogarnia serce
czy zostałem sam?
Nie ma litości wobec losu
czas upłynął tak szybko
na próżno walka, gdy pora odpuścić
przegonić demony milczenia i kłótni
Co było marzeń spełnieniem
pozostanie pięknym wspomnieniem
rozmywa się z płaczącym deszczem,
pył roznosi wiatr w cztery strony świata
Trudno uwierzyć, że ten dzień nadszedł
znamy fakty – coś kończy się na zawsze
milczymy w odległości wielu kilometrów
nikt nie dowie się, co zostało w złamanym sercu.
Komentarze (3)
Dla mnie trochę przegadałeś, gdyby tak odwirować zbędne słowa, no i te" enie, enie...eniem, eniem."
Nie oceniam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania