nie ma lepszych momentów
przynoszę ci ogień w ubraniu, bo jesteś zbyt piękna,
żeby zejść po schodach. tak niewiele żelaza mieści się
w plastyku, a jednak ciężko podważyć wieko i udowodnić,
że pustka to stan namacalny, jak bycie karłem, albo też, że klęczenie
rodzi się z trudem i wymaga przyśpieszenia. słyszałem wczoraj śmiech,
ktoś wychylił się przez okno, i obcięto mu za karę paznokcie,
tak, że stracił cały brud. zmarł z niedostatku.
nigdy nie zgadłbym liczby ust, którymi całujesz tlen.
nie odważyłbym się uzmysłowić sobie tej rozpaczy, całej gamy
żywych jeszcze przedmiotów, tak starannie poustawianych na półkach
w przedpokoju.
nasyceni duchem nie muszą skupiać się na gromadzeniu owiec, bo
w przeręblach pływają jeszcze ryby, chociaż
to i tak tylko obiadokolacja z opcją pustostanu.
trwanie zapisane jest na kartkach które rozwiał niedostatek.
tak cholernie, wyjątkowo piękna.
Komentarze (6)
'' ciężko podważyć wieko i udowodnić,
że pustka to stan namacalny, jak bycie karłem, albo też, że klęczenie
rodzi się z trudem i wymaga przyśpieszenia.'' - ten kawałek mi się podoba.
''nie odważyłbym się uzmysłowić sobie tej rozpaczy, całej gamy
żywych jeszcze przedmiotów, tak starannie poustawianych na półkach
w przedpokoju.'' - to też mi się podoba
Ogólnie dobry wiersz, moim zdaniem oczywiście. 5
Nie napiszę nic więcej, bo Twoje wiersze są tak dobre jak Peipera, wyczerpują.
Pozdrawiam ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania