nie mam

mam 24 lata

jestem synem machabeuszy

 

powstałem w barbarzyńskim społeczeństwie

zaszczepiony ludzką afirmacją

 

o człowieku słyszałem z ust mistrzów

karmiony czarnym chlebem

nigdy go nie spotkałem

 

rozpaczam gdy widzę

czarny popiół i dym kaźni

w domach bez słów

 

lęk przeradza się w pewność

tułaczka staję się przygodą

życie

przestaje

rozkwitać

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Florian Konrad 10.06.2020
    liczbę zapisałbym słownie, ostatnie trzy wyrazy w jednym wersie, bo niepotrzebnie rozstrzelana jest ta puenta
  • kigja 10.06.2020
    W poezji liczba nie musi być słownie.
    Ale zgodzę się ostatnich wyrazów.
    Pozdrawiam
  • Kerim 11.06.2020
    Powinny być słownie zapisane.
    Poza wyjątkami np.powstanie 44, czy Grunwald 1410.
    Czyli tam, gdzie dookreślają ważne wydarzenia historyczne.
    Co do puenty zgadzam się z Florianem.
    Generalnie niezły wiersz.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania