Nie moje życie
Podszedł do niej mężczyzna w sklepie
proszę niech pani zapakuje kwiaty w pudełka
chyba nie chciał
aby wróciły do domu połamane niech pani pamięta
niecierpek nie cierpi słońca
***
jest delikatnie przegrzany jak moje ciało
leniwie zlewające się z tarasem i niebieskim
obrusem lawenda słabo rośnie
za długo
patrzy na mur wyznaczający ilość kroków
chciałam do niej podejść ale odmówiła
więc dotykam wzrokiem krzewu o drobnych
listkach fioletowe drobiny rubinów
pozwalają zapomnieć o odległościach
o tysiącu kilometrach które dzielą mnie
od ogrodu czy deszcz połamał piwonie
nie wiem zapominam ludzką mowę
ale ziemia nawet niczyja tak pięknie pachnie
gdy pada deszcz
Komentarze (5)
Powiedz mi jakie wiersze mam pisać albo wstawiać. Te liryczno egzystencjalne? W sumie lubię siebie taką i chyba taka jestem.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania