Nie musieli umierać Polscy poeci

Zygmunt Jan Prusiński

 

NIE MUSIELI UMIERAĆ POLSCY POECI

 

Motto: „Jest taki kwiat, który od dotyku więdnie” ...

(Grzegorz Przemyk, „Róża”)

 

- Nie zawsze człowiek pamięta o Rocznicach. Szczególnie dla mnie, nie tylko Poezja ale i sami jego twórcy – poeci są mi bliscy, nawet jeśli nie znam go osobiście, to wystarczy mi go poznawać przez jego wiersze.

 

Wszystkie systemy politycznie nie lubią poetów. Bo jest jakby prawdziwy, wyczuwa wcześniej nieszczęścia narodu, aniżeli najzwyklejszy zjadacz chleba.

 

Dzięki „Kalendarium” na portalu KWORUM w Warszawie, pod okiem redaktora Zbigniewa Skowrońskiego, także poety, przypomniał mi o tym wydarzeniu, o tej rocznicy (26) śmiertelnie pobitego 12 maja 1983, a dwa dni później zmarł młody poeta (19 lat) Grzegorz Przemyk, syn poetki Barbary Sadowskiej.

 

Nie musiałem szukać tak zwanego oczyszczania własnej duszy – jakby szukania natchnienia. Nie, do tego nie potrzeba żadnych uczuć wewnętrznych; to jest potrzeba oddać ukłon i honory zabitemu poecie. Więc natychmiast zareagowałem i napisałem o tym wiersz.

 

* * *

 

Wieczór pamięci Grzegorza Przemyka

 

…Przez 25 lat — a zwłaszcza już po odzyskaniu niepodległości w 1989 r. — nie zrobiono nic, aby wydać całą twórczość Grzesia Przemyka i aby dokładnie wyjaśnić sprawę jego zabójstwa. Chodzi tu przy tym nie o fałszywie oskarżanych sanitariuszy pogotowia ratunkowego, ani nawet o młodych funkcjonariuszach ówczesnej MO katujących chłopca na staromiejskim komisariacie przy ul. Jezuickiej, lecz o rzeczywistych mocodawców tej ohydnej zbrodni.

 

Pomimo tego, że są przecież zachowane autentyczne dokumenty z tamtych lat, to proces sądowy nie może dobiec końca, a prawdziwi sprawcy do dziś nie zostali posadzeni na ławie oskarżonych. Dr Grabowska-Urniaż usilnie podkreśliła przy tym, że ani sam Grzegorz, ani jego mama nie byli naznaczeni piętnem śmierci (a który to motyw tak często przewija się w ich wierszach) i że nie musieli umrzeć.

 

To ludzie tamtego systemu wydali na nich wyrok, to zło miało zatriumfować nad dobrem — na przekór temu, co mówił wtedy w swoich kazaniach ksiądz Jerzy Popiełuszko (zresztą także przyjaciel rodziny Przemyków, pomagający Barbarze Sadowskiej w najtrudniejszych chwilach po stracie syna).

 

W ten pamiętny wieczór głos zabrali także szkolni koledzy Grzesia z liceum. Nie przybył tam wprawdzie powszechnie znany Cezary Filozof, który — jako świadek zbrodni — był swego czasu długo poszukiwany przez agentów SB, lecz za to przyszli panowie Igor Bieliński i Dawid Bieńkowski. Złożyli oni piękne świadectwo duchowej łączności ze swoim zamordowanym kolegą, świadectwo o jego heroizmie i o wewnętrznej dojrzałości. To z tego uduchowionego wnętrza wyszedł klejnot poetyckiego talentu, który — wg opinii księdza Jana Twardowskiego — mógł jeszcze zachwycić świat i być dumą naszej Ojczyzny. Młody poeta był też zresztą często porównywany do Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, jak zauważył red. Masłoń.

 

Bardzo wzruszające świadectwo dała wreszcie sama Maja Komorowska. Aktorka wspomniała bowiem pamiętne spotkanie Ojca Świętego Jana Pawła II z twórcami kultury w warszawskim kościele OO. Kapucynów przy ul. Miodowej w czerwcu 1983 r. Było to tuż po zabójstwie Grzegorza. Papież-Polak przygarnął wtedy do swojej piersi zrozpaczoną matkę, a ona sama po tym wydarzeniu zwierzyła się, że w tym wielkim człowieku jest jakieś wszechogarniające pragnienie życia. Po tym spotkaniu zrozumiała, że przez resztę swoich dni musi żyć tak, by móc iść tam, gdzie przebywa jej syn — czyli do nieba. I tak żyła aż do swojej śmierci w 1986 r. Do tego czasu często rozważała tragiczne wydarzenia związane z zabójstwem syna i starała się je porównywać do poszczególnych Stacji Drogi Krzyżowej. Czerpała z tego jakąś wewnętrzną nadzieję i otuchę…

 

Nie codziennie zdarza się taki wieczór promocyjny i nie codziennie przychodzi nam tak blisko obcować ze współczesną historią. Wszystkim tym, którym niegdyś była bliska postać Grzesia Przemyka czy jego matki, mogę z czystym sumieniem polecić ostatnio wydaną książkę. Informację o sposobie jej zakupu znajdą Państwo na internetowej stronie wydawnictwa: http://www.nowy-swiat.pl

 

Mariusz Affek

inne teksty autora...

http://www.konserwatyzm.pl

Przemyk Grzegorz, "W dniu, w którym przyjdziesz po mnie"…, Wydawnictwo "Nowy Świat", Warszawa 2008 r, ss. 88.

 

* * *

 

ŚWIADECTWO POŁAMANEGO KĄTA ŚWIATŁA

 

- Za pomordowanych w stanie wojennym -

 

Gdybyście mogli wszyscy zmartwychwstać,

Polska by się cieszyła za ten stan powrotu,

tak jak Polacy cieszą się z powrotu bocianów.

 

Zygmunt Jan Prusiński

16 maja 2009 r.

 

Nie wiem, co mnie niesie po przeczytaniu kilka zdań o kimś tak dramatycznym i tragicznym. Te tajemnice duchowe noszę – nawet sam bym nie mógł zobrazować tego uczucia. Więc piszę; może to mi tylko w życiu zostało żeby pisać i przypominać o tych, co odeszli z miłością dla własnej Ojczyzny. – Czy musimy przez taką miłość cierpieć? Pytam się Grzegorza matki, Barbary Sadowskiej, raz ją na sympozjum literackim widziałem?

 

- Barbaro, dlaczego umieramy tą miłością? Polska jest jakby obok naszych stron książek zapisanych i niezapisanych, wydanych i nie wydanych, ale piszemy wiersze za życia i po śmierci.

 

Odważyłem się po 13 latach kiedy odeszłaś, napisać o tobie wiersz. – Czy miałem do tego prawo? Ja mieszkam w ciszy, ja mieszkam w kącie skromnego światła, wcale niezamożnym w kolorach materialnych, wciąż walczę o byt przeżycia, ale nie zdradzam Pióra Poety., chowam w ziemi te słowa żywe na waszą Pamiątkę, że byliście, że żyliście, że tworzyliście.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania