nie nosiłam dla pana kwiatów we włosach
nie miałam dla pana kwiatów we włosach
pan pewnie dobrze zna przyczyny
bo kiedy pan z innymi szalał
ja byłam smutna
gryzłam winę
że dla czułości smycz kupiłam
a później poszłam jeszcze dalej
zamknęłam serce tak zwyczajnie
jakbym kamieniem
on wszak wcale
nie czuje nie dba śpi po nocach
i nie umiera po sto razy
gdy pan się z inną zapomina
znów pana nie ma
pan nie marzy
a dziś pan kwiaty mi przynosi
bukiecik frezji lek dla duszy
coś o miłości mruczą usta
jakby to mogło
głaz poruszyć
Komentarze (175)
Pozdrawiam
Za dużo tego "pana".
I ktoś tu poszedł w kierunku banału. Dusza, serce, miłość? Serio?
Gdzie Twoje wyszukane metafory?
Albo to stary wiersz, albo zaczęłaś pisać na siłę.
Plus za brak interpunkcji.
Jeśli pan nie widzi różnicy w poziomie między tym wierszym a np. "Na szlaku" to szanowny pan się nie zna!
Że się nie znam, to ja dobrze wiem, ale porównywanie tych dwóch tekstów, nie ma sensu, tu ma pani rymowankę a tam tatuaże
Potrafisz Laura?
Na razie jesteśmy przy ocenie 'banału', który, twoim zdaniem, tutaj zaprezentowałam, dlatego myślę, że nie będzie to trudne, dla ciebie, napisać lepszy.
Pokaż, co potrafisz
Do mnie z miłości, co nie Aniu?
"mała jaskółka na parapecie
zdradziecko szepcze o miłości"
'coś o miłości szepcą usta'
?
Miło mi, że Cię inspiruję
Wróć do poprzedniej wersji, bo teraz naprawdę brzmi gorzej.
Nie ma za co 😂
Nie potrafisz przyjąć negatywnej opinii, tylko próbujesz umniejszać osobę, która krytykuje. To o tobie świadczy nie o mnie.
Sama mi mówiłaś, że krytyka jest lepsza od chwalenia. Przyszłam z krytyką a ty kłapiesz zębami...
A wdzięczna byłam i nadal jestem 😉
Ja tylko traktuję ludzi tak jak oni traktują mnie.
To jest twój komentarz
'Za dużo tego "pana".
I ktoś tu poszedł w kierunku banału. Dusza, serce, miłość? Serio?
Gdzie Twoje wyszukane metafory?
Albo to stary wiersz, albo zaczęłaś pisać na siłę.
Plus za brak interpunkcji.'
Wiersz został napisany w konwencji tuwimowskiej, niejako to odpowiedź dla pewnego użytkownika, który twierdził, że mowa potoczna musi trącić prostotą, powtórzeniami i słabym rymem...
Zresztą, z daleka widać, że to nie jest forma współczesna... dlatego zarzuciłam ci brak wiedzy, ale niezrażona nadal grzałaś temat i grzejesz... a wystarczy poczytać klasykę.
Pozdrawiam serdecznie 5*
Miłego dnia
Pozdrawiam
https://music.youtube.com/watch?v=8-NPKy9bOzM
"zamknęłam serce tak zwyczajnie
jakbym kamieniem
on wszak wcale
nie czuje nie dba śpi po nocach"
Na pewno jakbym*? Uważam, że nie pasuje, jest niestylistycznie, bo nasuwa się pytanie jakbym kamieniem co? Serce jak głaz to oklepany temat, nic nowego i odkrywczego. Mnie ten wiersz nie uwiódł pod żadnym względem, rymami też nie, ponieważ duszy/ poruszyć to nieciekawy rym, nasuwający się na myśl jako jeden z pierwszych, choć nie częstochowski.
No cóż, tak kiedyś pisali poeci... albo słabiej 😁
i braku rymu.
***
nie czuje nie dba śpi po nocach
i nie umiera po sto razy •
gdy pan się z inną zapomina
że pana nie ma
pan nie marzy •
Wtedy zrymowany→2 i 5 wers jak w pozostałych dwóch.
Ładne rymy!
Pozdrawiam🙂
U kogoś początkującego ujdzie, ale u tak znakomitej poetki, za jaką siebie uważasz, jest to nie do przyjęcia. Wstyd
Nie rymuje się tych samych części mowy, to w rymowaniu grzech śmiertelny. Ucieka się od dokładnego, tylko jakieś niedobitki grafomanskie tego nie wiedzą.
A mój tym jest dobry.
Nie dam tu żadnego swojego utworu, nie potrzebuję pochwał. To że nie stosuję rymów gramatycznych, nie znaczy, że zabraniam stosować tychże komuś innemu. Nigdy nie będziesz pisała lepiej, bo jesteś zbyt w sobie zakochana, zadufana do bólu. Po prostu żenada. Wstyd.
Ty nie wiesz, jak innym przykro, że tak pisać nie potrafią?
Opanuj się i nie wydziwiaj!!!
Straszne...
Pokrzywdzona pokraka i gorzkie żale wylewa. Jak jakaś niedomyta dziunia...
Pokrzywdzony cielak... Pewnie ślamazarna gnida dworska... Brak cierpliwości dla takiej szajby!
Tyle czasu, a ciebie nadal dupka boli... Fajne to! 😁
Po łbie ją, bez względu jak napisze!
I o czym ty w ogóle bredzisz?
Ty o Grafomance ty trasy piszesz, a nie o wierszu... To jest ograniczone koncertowo! xD
A Martyna wpadła się powygłupiać, bo co innego można robić patrząc na portalowe łajzy z gorzkimi żalami.
To tyle, jeśli chodzi o konkrety.
"Wiersz został napisany w konwencji tuwimowskiej, niejako to odpowiedź dla pewnego użytkownika, który twierdził, że mowa potoczna musi trącić prostotą, powtórzeniami i słabym rymem..."
Dziękuję za dedykację, choć miło byłoby, gdybyś, powtarzam ponownie, czytała ze zrozumieniem i nie wymyślała jakichś bajek z dupy, bo nikt nie "twierdził, że mowa potoczna musi trącić prostotą, powtórzeniami i słabym rymem". Ty się uczepiłaś mowy potocznej jako najgorszej części jednego wiersza i nie dałaś sobie przetłumaczyć, że mowa potoczna może być (i jest!) wykorzystywana do pisania poezji. A teraz sama jej użyłaś do napisania wiersza, żeby co? Żeby sama sobie udowodnić, że pieprzysz głupoty w oparciu o kierunek wiatru?
Co do powtórzeń jednak - co Twoim zdaniem liczy się jako powtórzenie? Bo tu mamy chyba rozbieżne spojrzenia. 7x "pan", 6x "nie", 2x "kwiaty", 2x "z innymi/inną". Tu zaznaczę, że osobiście raczej bym się o to nie doczepił, zwracam jednak uwagę, bo ciekaw jestem, jak Ty to odbierasz.
Btw - to gadanie z samą sobą z różnych kont to kompletny krindż. Zachowujże się na swój wiek, Jeżus...
'Ty się uczepiłaś mowy potocznej jako najgorszej części jednego wiersza i nie dałaś sobie przetłumaczyć, że mowa potoczna może być (i jest!) wykorzystywana do pisania poezji. A teraz sama jej użyłaś do napisania wiersza, żeby co? Żeby sama sobie udowodnić, że pieprzysz głupoty w oparciu o kierunek wiatru?'
Czy naprawdę nie jesteś w stanie dostrzec formy z mojego wiersza i porównać do tego, którego broniłeś bezsensownie? Jeżeli nie, to więcej pytań nie mam i na żadne pytania nie odpowiadam, bo jaki sens, to jakby ze ślepym o kolorach...
RXA 10 min. temu
Szczerze to ten podoba mi się najbardziej, jak do tej pory, z Twojej teczki. Nie jest to twór idealny, ale jest przystępny, zrozumiały, żeby nie powiedzieć "prosty". Podobają mi się przejścia z ostatnich wersów zwrotki w pierwsze i dwa użycia kamienia.
"Wiersz został napisany w konwencji tuwimowskiej, niejako to odpowiedź dla pewnego użytkownika, który twierdził, że mowa potoczna musi trącić prostotą, powtórzeniami i słabym rymem..."
Dziękuję za dedykację, choć miło byłoby, gdybyś, powtarzam ponownie, czytała ze zrozumieniem i nie wymyślała jakichś bajek z dupy, bo nikt nie "twierdził, że mowa potoczna musi trącić prostotą, powtórzeniami i słabym rymem". Ty się uczepiłaś mowy potocznej jako najgorszej części jednego wiersza i nie dałaś sobie przetłumaczyć, że mowa potoczna może być (i jest!) wykorzystywana do pisania poezji. A teraz sama jej użyłaś do napisania wiersza, żeby co? Żeby sama sobie udowodnić, że pieprzysz głupoty w oparciu o kierunek wiatru?
'Co do powtórzeń jednak - co Twoim zdaniem liczy się jako powtórzenie? Bo tu mamy chyba rozbieżne spojrzenia. 7x "pan", 6x "nie", 2x "kwiaty", 2x "z innymi/inną". Tu zaznaczę, że osobiście raczej bym się o to nie doczepił, zwracam jednak uwagę, bo ciekaw jestem, jak Ty to odbierasz.'
Tutaj też, jakbyś bez świadomości, że w tamtym wierszu całe frazy są powtarzane...
'Btw - to gadanie z samą sobą z różnych kont to kompletny krindż. Zachowujże się na swój wiek, Jeżus...'
Po pierwsze mój wiek nie powinien ciebie obchodzić, po drugie kto powiedział, że wygłupiać się nie wolno?
"bo dzisiaj już tak się nie pisze wierszy rymowanych, znaczy z użyciem naleciałości wiekowych" - a to akurat gówno prawda, bo pisać wiersze można tak, jak się chce. Chyba że zechcesz mi przedstawić jakiś skodyfikowany dokument zabraniający takich czynów. To, że większość twórców nie pisze takich rzeczy to nie dowód, że pisać ich nie można. To jak powiedzieć, że programy telewizyjne są nieprawidłowe, bo nie trzymają się formatu clickbaitowego badziewia z YouTube'a.
"Czy naprawdę nie jesteś w stanie dostrzec formy z mojego wiersza i porównać do tego, którego broniłeś bezsensownie?" - tylko że ja niczego bezsensownie nie broniłem...? Pytałem Cię na jakiej podstawie twierdzisz, że "mowy potocznej" nie można używać w poezji, a Ty histeryzowałaś i wmawiałaś mi argumenty, których nigdzie nie użyłem. Negowałem jedynie niczym nie podparte stwierdzenie, jakoby użycie mowy potocznej było najgorszym wykroczeniem w poezji. Bo nie jest. I nie było. I pisało się wiersze z wykorzystaniem mowy potocznej, i pisze się je nadal.
"bo jaki sens, to jakby ze ślepym o kolorach..." - Grafi, tylko że my nie rozmawiamy o kolorach. W tym właśnie problem. Ja Ci mówię, że jabłkiem można się najeść, a Ty próbujesz mi wytłumaczyć, że jabłka wcale nie są najlepszymi owocami. Jakbyś w ogóle nie rozumiała, o czym się do Ciebie mówi albo nie potrafiła się z tym w żaden sposób kłócić, stąd zamiast dyskutować na podany temat, próbujesz dyskutować na temat przez siebie postrzegany, który naprawdę nigdy nie istniał, i masz przy tym nadzieję, że druga strona nie zauważy albo nie będzie miała chęci Cię poprawiać.
"Tutaj też, jakbyś bez świadomości, że w tamtym wierszu całe frazy są powtarzane..." - nie "bez świadomości". Dlatego zawarłem tu pytanie, nie zarzut. Jest taki wiersz Kornhausera pt. "Lekcja o przyimku", gdzie całość prawie jest powtórzeniem. Celowym. Nie porównuję tu Kornhausera do Opowijczyka, tylko zaznaczam, że wiele dzieł ma powtarzające się motywy, słowa, zwroty, wersy, nawet zwrotki. I można tu się kłócić o jakość, że im lepszy wiersz, tym na więcej może sobie pozwolić w kwestii powtarzania się. Można powtarzać rzeczy i nadal napisać dobry wiersz. Tutaj ciekaw byłem jedynie czy Ty widzisz jakieś konkretne granice tej powtarzalności, poza którymi wiersz (czy nie-wiersz, bo w życiu nie zaakceptowałabyś tych dzieł jako wierszy) przestaje być wartościowy.
"Po pierwsze mój wiek nie powinien ciebie obchodzić, po drugie kto powiedział, że wygłupiać się nie wolno?" - to, że zwracam Ci uwagę na dziecinne zachowanie, nie znaczy, że obchodzi mnie Twój wiek. Plujesz się na lewo i prawo, że klony przychodzą Cię nękać z innych portali (niezależnie od stanu faktycznego), ale sama się w ten cyrk bawisz. Jeśli to w ogóle zabawą można nazwać, bo i to jest dla mnie mocno wątpliwe.
Walnę Ci teraz psychoanalitycznym kawałkiem i tutaj zaznaczam, że nie jest to zawodowa diagnoza. Zachowujesz się jak wredne dziecko, bo chcesz, żeby wszyscy Cię nie lubili. Tak jest łatwiej niż próbować być sobą tylko po to, żeby nadal wszyscy Cię nie lubili, tylko żeby tym razem bardziej to bolało. To strasznie przykre i wolałbym z Tobą nie dyskutować, jeśli ma Ci to psuć humor, ale naprawdę przesadzasz z tym przeinaczaniem czyichś słów, żeby tylko wychodziło na Twoje i móc wszystkich wyzywać od debili. Nie warto, Grafi. Spirala szaleństwa się sama nie rozwinie.
Co znaczy 'kamieniem strzeliło koło'
"jak widzisz, na tyle jestem delikatna, że nie wchodzę ci pod skórę..." - użyłbym raczej słowa "niekompetentna". Czasy, w których przejmowałem się bzdurami wysnutymi z palca w odpowiedzi na coś, czego nigdy nie powiedziałem, minęły w bodaj drugiej klasie podstawówki (to taka szkoła). Bawi mnie absurd sytuacji, gdzie ktoś poświęca tyle czasu i sił próbom dopieczenia innym, a mimo tego te wysiłki starczają jedynie na jakieś minimum podwórkowych inwektyw.
"Co znaczy 'kamieniem strzeliło koło'" - każdy, kto w życiu miał do czynienia z samochodem, może się tego domyślić. Że tak po Grafomankowemu odpowiem.
"Co znaczy 'kamieniem strzeliło koło'" - każdy, kto w życiu miał do czynienia z samochodem, może się tego domyślić - ja się domyślam, że od kamienia mogło strzelić koło, ale kamieniem to już trudniej żeby coś strzeliło, chyba że ktoś tym kamieniem strzeli. Ale co ja tam wiem...
Nie znasz się na poezji, nie masz pojęcia jak ją pisać, co jest dobre, a od czego uciekać... no i śmiesz mnie pouczać, robić jakieś wycieczki do mojej wiedzy, doświadczenia... To, że ktoś mnie nie lubi za szczere komentarze wisi mi i powiewa. Dla nikogo nie będę pisała bzdur i chwaliła grafomanię.
Nie będę się też rozpisywała, jak ty, przy byle jakich tekstach, bo to strata czasu i taki sam efekt jak przy konkretach typu 'słaby rym, banalna treść'
To tyle...
"ja się domyślam, że od kamienia mogło strzelić koło, ale kamieniem to już trudniej żeby coś strzeliło, chyba że ktoś tym kamieniem strzeli. Ale co ja tam wiem..." - w tej kwestii widocznie nic. Kiedy opona samochodowa najeźdża na kamień w odpowiedni sposób, wskutek siły odśrodkowej i siły tarcia istnieje szansa na dosłowne "wystrzelenie" tego kamienia. Acz kamienie są dość nieregularne i mają wysoki współczynnik tarcia, więc samo zjawisko o wiele częściej zauważalne jest z piłeczkami czy plastikowymi butelkami.
"Rozpisujesz się, a można to w dwóch zdaniach zmieścić." - owszem, można. Ale wtedy nie byłabyś w stanie zrozumieć, a do zrozumiałych przez Ciebie wyzwisk nie mam ochoty się zniżać. Miałem lichą nadzieję, że wyjaśnienie Ci krok po kroku Twoich skoków (nie)logicznych zdziała cuda, ale nie zdziałało. Ty nadal jesteś w stanie przeczytać "A" i uznać to za "H".
Ciemna masa ci może i uwierzy, kto ma trochę oleju w głowie, pośmieje się... proste!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania