nie odchodź

zostań

ale najpierw pozwól mi

pragnąć

zamykasz mnie

w spojrzeniu

jak w dłoni

rozpalając

ogień namiętności

samą obecnością

 

twoje usta zawisły

w pół słowa

gdzieś

na granicy dotyku


już wyczuwalne


choć jeszcze

bez nazwy

 

między nami

oddech 
jak

ogień


jak wino

przed pierwszym łykiem

 

twoje dłonie

uczą się mowy

mojego ciała

 

szeptem

drży echo

pierwszego pragnienia

 


między nami

napięta przestrzeń

jak łuk

gotowy do strzału

 



przenikasz mnie

zanim wymówisz

moje imię

nie dotykaj mnie jeszcze –

jeszcze nie 


 

jeśli staniesz się

rzeczywistością


stracę cud spełnienia

Następne częścinie odchodź

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania