Nie odchodź #OneShotChallenge (Nominuje Marethyux, Siwy, little girl)

Chciałam bardzo podziękować Candy za nominacje. Nominuje Marethyux, Siwy, littlegirl.

 

 

Biegnę przed siebie. Na niebie zaczyna pojawiać się nieokiełznana czerń. Oglądam się za siebie, by bliżej się przyjrzeć twarzom innych ludzi. Wesołe rozmowy i denerwujące śmiechy chuczą mi w głowie. Nie chcą przestać. Już jest ciemno. Wyszukuję wśród tłumu tej znajomej sylwetki i ubrań, ale widzę, że Cię tu nie ma. Czuję, że adrenalina, dzięki której miałam siłę by Cię szukać zaginęła wśród tłumu. Wraz z Tobą.

Oddalam się od ludzi, w mniej zatłoczone miejsce. Siadam na kamieniu otoczonym drzewami i patrzę w niebo. Widzę miliony gwiazd, każda wygląda tak niezwykle, pięknie. Mój wzrok napotyka pełnię księżyca. Wpatrując się w nią zawsze zapominam o wszystkim, ale dzisiaj było to tylko chwilowe. Chowam głowę w dłonie i zatykam palcami uszy. Nie słyszę już nic, prócz bicia mojego serca, które nie biło jak dotychczas. Teraz pewniej i zdeterminowaniej. Spojrzałam się ostatni raz na księżyc, biorąc ostatnie spokojne wdechy, chociaż już mój oddech był wyrównany.

Przypomniało mi się miejsce, w którym przychodziliśmy jako dzieci, zachwycając się całym wszechświatem. Musiałam tam iść, ostatni raz. Czuliśmy wtedy, że nasza miłość, która nas połączyła jest wieczna. Dla mnie nadal jest.

Skierowałam się w to miejsce szybkim krokiem, ale miałam pewność, że już Cię nie zobaczę. Wyjechałeś, musiało to do mnie dotrzeć, że już Cię nie spotkam. Nigdy. Miałam pragnienie, ujrzeć Cię ostatni raz i powiedzieć, że jesteś dla mnie najważniejszą osobą na całym świecie. Nikogo nie kochałam tak jak Ciebie. Nikomu nie zaufałam jak Tobie. Ty jedyny wiedziałeś o wszystkim co mnie spotkało, co złego zrobiłam. Ty byłeś moją jedyną podporą, a teraz tracę grunt pod nogami. Próbuję się ratować jak tylko mogę. Ale uczucia są silniejsze ode mnie. Zawsze były, Ty o tym dobrze wiedziałeś i nie wykorzystałeś tego faktu. Za to Cię szanowałam, nie kochałam. Kochałam Cię za to, że każdą moją łzę potrafiłeś zamienić w uśmiech. Zawsze byłeś przy mnie kiedy Cię potrzebowałam i starałam się też być przy Tobie, gdy Ty tego potrzebowałeś. Byłeś kimś wyjątkowym.

Jedynym moim pragnieniem było to, żebyś był szczęśliwy i próbowałam ci to szczęście dać. Teraz wiem, że nie starałam się tak bardzo, jak myślałam, że się staram. Chciałabym dotknąć Twojej ręki. Złapać za nią i trzymać w nieskończoność. Przyciągnąć Cię do siebie, drugą ręką, przytulić i nie puścić.

Szłam z rękoma w kieszeniach, kopiąc każdy napotkany kamień. Po krótkich rozmyślaniach umacniających moje uczucia, dotarłam na miejsce. To był mały mostek z widokiem na rzekę i księżyc, który swoją poświatą dawał magiczną atmosferę, mogliśmy się patrzeć na to cudowne miejsce bez słowa, rozumiejąc się przy tym. Zauważyłam sylwetkę. Przetarłam oczy, ale ona nie znikła. Wypowiedziałam po cichu twoje imię, z nadzieją, że to Ty. Podeszłam bliżej nie wierząc w to co widzę. Nie zauważyłeś mnie, nie usłyszałeś. Dopiero kiedy złapałam Cię za rękę, spotrzegłeś mnie. Zarzuciłam Ci się na szyję i pocałowałam w usta. To było nasze pożegnanie. Wciąż na Ciebie czekam. Sekunda staje się godziną, a ta wiecznością. Bez Ciebie mój cały świat, który razem tworzyliśmy od lat, za sprawą jednego podmuchu, zawalił się. A w głowie przez ten cały czas od naszego pożegnania, powtarzam codziennie przed zaśnięciem te słowa. "Jeśli naprawdę odszedłeś na zawsze, to ja już zawsze będę samotna."

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania