Nie oglądaj się za siebie
Umówiliśmy się mówić prawdę, nawet, gdy zaboli…
Kolejny dzień w domu; uśmiechnięty sąsiad, pusta sypialnia.
Tylko barek ten sam. Zrobiłem zakupy, lodówka zieje pustką,
a balkonowe kwiaty przywiędły. Kiedyś kipiało tu życie.
I ja.
Mówiłaś, że wbrew wszystkiemu, nie wygasimy uczuć.
Jesteś młoda i nie rozumiesz, że wszystko ma swój kres.
Nie ma miłości na godziny, seksu na kartki, jest przemijanie.
Zgadnij co zrobiłem po otwarciu mieszkania – się roześmiałem.
Dlaczego? Nie wiem. Może wróciłem do siebie?
Nie połączył nas seks, więc co?
Potrafiłaś godzinami opowiadać o rodzinie, łzawiłaś, gdy
padało słowo dzieci. Kochanie, prawda jest taka, że żyjemy
po innej stronie galaktyki – pewnie masz wyrzuty sumienia,
a ja tylko niedosyt.
Obiecałem ci bajkę – siadam do pisania.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania