***(nie pamiętam...)
nie pamiętam momentu zapalenia świateł
deszcz zacinał po karoserii samochodu
kawiarniane okno trzymało mnie przy szkle
z wewnątrz w polu widzenia zajął miejsce tulipan
wygięty jak altowy saksofon
pochylony w oparach kelner serwował gorące espresso
na szklanym blacie widniały splecione dłonie kochanków
tam słychać w uśmiechu łagodnie mówione słowa
nieprzeniesione na papier utrwalone wytrawnym likierem
Komentarze (20)
No i co w związku z tym? To patrzenie wystarczy peelowi?
Pozdrawiam ?
Piękny obrazek.
Rzęsisty deszcz grający Deszczową Piosenkę, przypadkowy obserwator Szczęścia pachnącego espresso...
Chyba lubisz samochody, rozwiazanie ☺
Styl wiersza przypomina styl innej osoby.
Z podobaniem pozdrawiam!
PS. To druga wersja wieczoru, ale ta bardziej mi opowiada, dziękuję, że zauważyłaś:))
5, pozdrawiam ☕️ ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania