nie powiedziała "nie"
Och,
drżę
drżę na widok
niedźwiedzia z karabinem w dłoni
tuż za nim,
nieco z prawej — krasnolud
niczym słońce parzące
z rękawicą białą ku mnie kroczy.
Co sił
wydzieram ich łapy zachłanne,
nigdy nienasycone
aby dalej,
aby z dala.
Z dala od matczynych piersi,
których tak obłędnie łakną
zarzucając mi prowokację przerażonymi
oczyma dziecka

Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania