Nie przynoś mi kwiatów.

Inni jakby sie nie liczyli, w mojej glowie tylko ty.

A mowilam, bys sie nie przyklejal, a teraz czyścisz mi łzy.

Słyszę twój glos i caly dzień potrafisz naprawić.

Nawet gdybym mocno chciala, nie potrafie cie spławić.

Nawet gdybym pragnęła, bez ciebie dzień jest Gorszy.

Bez twego śmiechu I żartów, wartych wiecej niz parę groszy.

Dotyk twój czuje rzadko, chcialam, by tak bylo.

A teraz mysle kiedy ostatnio mi sie to przytrafiło.

Udaje, ze mnie nie obchodzisz, bo tak o tobie mysle.

Lecz w głębi coraz mocniej czuje, ze te słowa wyśnię.

I od tego uciekam, nie zbliżaj sie zbyt blisko.

Nie dam sobie znowu serca przeciąć nisko.

Nie pozwole sobie wmowic żadnych uczuc niedojrzałych.

Ani kwiatow przynieść, nawet róży małych.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Sokrates 3 miesiące temu
    Ma ten tekst swój nastrój i piękno

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania