Nie pytają o nią...
Nie to miejsce jest winne. Nie ziemia, nie wiatr, nie brud pod paznokciami, który pamięta każdego, kto choć raz w niej grzebał. Winni są ludzie. Zawsze byli. Ci sami, którzy z uśmiechem podają rękę, a chwilę później obmyślają, jak ci ją odgryźć.
Karmieni przez nią, piją z jej źródeł, a potem plują w nie, jakby chcieli zmyć wstyd, że są tylko pasożytami.
Rozrywają ją słowem, obietnicą, która nic nie znaczy. Depczą, aż w końcu sama nie wie, po co jeszcze trwa. Wbijają jej w serce swoje święta, swoje gniewy, swoje wojny o rację. A ona? Wciąż karmi. Wciąż daje. Jak matka, która nie potrafi przestać kochać, choć dzieci już dawno zapomniały, jak się dziękuje.
„Nienawidzę tego kraju” – mówią.
Ale może to nie kraj.
Może to tylko odbicie w lustrze, którego nie chcą już widzieć.
Komentarze (36)
Lekkie jak chmurka A zarazem ciężkie jak zbroja
Dla uzupełnienia zacytuję ci fragment mojego wiersza :
>> Pewien redaktor wołał z głośnym krzykiem,
Brzydzi mnie taka Polska, ja jestem EUropejczykiem.<<
Dzięki za podjęcie Świątecznego tematu.
5
Z tym odbiciem jest trochę racji ale nie jest to naganne. Zazwyczaj oceniamy sytuację i swój byt przez pryzmat swojego odbicia własnych odczuć i nic w tym złego. Czy kraj w jakim jesteśmy ma znaczenie? Pewne czynniki na pewno. Ja jestem taka sama bez względu na miejsce. Czasem marudzę i wracam do domu. Później czuję blokadę bo ten dom był tęsknotą kiedy go nie wiedziałam ale będąc na miejscu wszystko jest inne. Obrazy które powstają w głowie na obczyźnie to tylko imaginacja, w moim przypadku. - Wbijają jej w serce - jakie górnolotne stwierdzenie. Pewnie że ludzie są winni ale co z tymi niewinnymi :)) Czasem się śmieję jak czytam co piszesz. Też mam swoje lustro i o dziwo najgorzej wyglądam jak przeglądam się w Polsce, no ale kocham swój kraj CAŁYM SERCEM. życie bym oddała :))))
Wiesz, nawiąże... W kuchni jest podobnie. Nie ważne jak się postarać, jednym smakuje, drugim mniej, trzecim wcale.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania