Nie szukam miejsc gdzie coś się dzieje...
lubię spokój
od tamtego czasu nie gram
pierwszych skrzypiec
czym rozczarowuję
i zawstydzam cię
wciąż pamiętam palący żar
syberyjskich śniegów
tłuste larwy na pokrwawionych stopach
ból i strach
gdy uciekając krztusiłam się trędowatym powietrzem w owrzodzonej Kalkucie
która była wyzwoleniem
po aniołach spod czerwonej gwiazdy
w Omsku działo się za dużo
tak dużo
że zgasły mi oczy
Komentarze (21)
Miłego dnia
Myszko kochana... trochę się działo, ale to już daaaleko z tyłu, chociaż powraca w grudniowe wieczory.
Teraz na pewno wiesz, skąd takie moje zakochanie w Twoim awatarku.
Buziole i Serdeczności.
Nalegam.
Jak miło Cię widzieć/ dłuuugo Cię nie było.
Dzięki za miłe słowa... tak nieskromnie odbieram je.
Br, brrr, brrrrr.
Serdeczności
Dziękuję Ci bardzo za /tym razem/ króciutki komentarz.
Serdeczności
Tak było, jak napisałeś... strasznie.
Pozdrawiam serdecznie.
Hmm, taka potrzeba, jakieś swoiste katharsis.
Wspomnienia nie zawsze są przyjemne, ale są i czasami 'powracają rocznicowo', a nawet 'zmierzyć się z nimi' = stając/po latach/ twarzą w twarz z towarzyszem niedoli...
Słusznie zwróciłeś uwagę na pierwszą strofę❗
Nieustające
"gdym z kozaki szedł na boje
moja Hanka rzecze
niesiesz luby życie swoje
pod tatarskie miecze"... itd...
... i z wiersza Syrokomli, powstała piękna dumka kozacka. Dzięki za przypomnienie?
Dziękuję serdecznie za uznanie... nie warto szukać/same nas znajdują - bez względu na to, jakie po latach przywołują wspomnienia/konsekwencje.
Serdeczności
A Ty łobuzie hah... a to dopiero mi odpowiedział?
Spokojnej nocy.
Dzięki... ja jeszcze na 'posterunku', ale postaram się o 'piękny sen'/za parę godzin?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania