nie trzeba

szukam słów, na pewno gdzieś są, leżą i czekają,

a tu ciągle chwila nie ta albo znowu padało dzisiaj.

dlatego ślizgam się po szybie i zapisuję, że noc ma jakieś imię.

nie moje.

i twoje za mgłą.

siedzę więc pośrodku tego, co za moment zniknie,

straci sens, że tylko wzruszyć ramionami,

a ja chcę dogonić i zatrzymać. ochronić przed odejściem.

 

jakby ten niewielki fragment, wyrywek z kadru znaczył tyle,

co oddech, i chociaż nie wiem, dlaczego to takie ważne,

to jednak jest to wszystko, co mam.

 

nie znalazłam słów, nauczyłam się jedynie otwierać różne drzwi,

nie zawsze te, które trzeba.

Średnia ocena: 3.1  Głosów: 15

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (34)

  • piliery rok temu
    Dobra pointa. Świadomość własnej niedokoskonałości pozwala lepiej odczytywać świat. I zmusza do pracy nad sobą. Mądry, dobry wiersz.
  • Grafomanka rok temu
    Jeszcze nad nim myślę, przed chwilą napisałam... dziękuję, Piliery, za zatrzymanie i rzucenie okiem.
  • Zamknij kurwa mordę xD
  • piliery rok temu
    Karolexification Nie sądź, że jesteś bezkarny.
  • piliery Pocałuj mnie w dupe
  • Bojownik rok temu
    węgorze sumy płyną
    trawkę sobie czynią
  • Grafomanka rok temu
    Nie dzisiaj, Bojownik, ok?
  • Bojownik rok temu
    Grafomanka to ja o tym decyduję
  • Grafomanka rok temu
    Bojownik, tylko poprosiłam...
  • Sufjen rok temu
    Pobrzmiewa z tego tekstu smutek. Ładnie to ubrałaś w słowa... no i ta emocjonalność. Dziękuję Ci za ten wiersz.
  • Grafomanka rok temu
    To ja Ci dziękuję, Sufjen, za Twoje słowa.
    Dużo dla mnie znaczą.
  • Bojownik rok temu
    oj, oj, kolejny węgorz, tylko się nie zesraj z wrażenia
  • RXA rok temu
    Grafi, masz może jakiegoś autora czy autorkę, których styl jest Ci najbliższy?
  • Bojownik rok temu
    sum
  • Grafomanka rok temu
    Poezja, każda poezja dobrze podana, jest bliska mojemu sercu. Każdy poeta ma w swoim dorobku wiersze, przy których klęknąć nie wstyd i takie, obok których przechodzimy obojętnie.

    Pracowałam nad własnym stylem...
  • RXA rok temu
    Grafomanka Mhm. Tak pytam, bo nadal, mimo prób, nie potrafię zrozumieć wielu Twoich metafor. No może nie tyle "nie potrafię zrozumieć", ile moje rozumienie ich wydaje mi się tak luźne, a zarazem górnolotne, że sam sobie nie dowierzam w poprawność interpretacji. Myślałem, że może istnieją autorzy, których można pod tym kątem przestudiować.
  • Grafomanka rok temu
    RXA, może nie powinieneś czytać moich wierszy, tym bardziej że nie trafiają.
    Nie obrażę się.
  • RXA rok temu
    Grafomanka Ktoś kiedyś twierdził, że najlepszym sposobem na naukę obcego języka jest pochłanianie dzieł w nim tworzonych. Nie wiem, czy się z tym zgadzam, ale próbować warto. Ciebie pytanie o interpretację czy wyjaśnienie procesu tworzenia nigdzie nie prowadzi, jak już się przekonałem, więc tylko tyle mi pozostaje.
  • Grisza rok temu
    ... i wypracowałaś spory dystans do samej siebie. W niektórych wierszach dostrzegam lekko przymrużone oko i wtedy wieczór jest znośniejszy. 5.
  • Grafomanka rok temu
    Trzeba nad sobą pracować... chyba.
    Dziękuję, Grisza, za słowo pod wierszem.
  • Dekaos Dondi rok temu
    Grafomanka↔Melancholijnie tak:)→Czasami brak słów, na wyrażenie myśli.
    Dlatego bywa tak, że dopiero po otworzeniu drzwi, poznajemy sens, tego co za nimi.
    Chociaż niektóre słowa czekają, by ktoś je wypowiedział, zanim tu, przeminie film.
    Pozdrawiam😊
  • Grafomanka rok temu
    Czasami brak słów, czasami brak odwagi, żeby je powiedzieć, a czasami można, ale już nie trzeba...
    Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
  • P.L. Czegoś szuka. Może wczorajszego dnia, który minął. Nie wie czy coś zgubił
    a jeśli nie, to może znajdzie. Zrezygnowany wzrusza ramionami.
    Gdyby miał tzw. wytrych do wszystkich drzwi, to może by coś znalazł.
    Nie pomyślał, że najlepiej mieć dom otwarty.

    Pozdrowienia od Romusia.

    NO!
  • Grafomanka rok temu
    Peel napisał, że nie szuka dnia, ale słów i napisał, że nauczył się otwierać drzwi, więc... czytelnik nie czyta uważnie.
  • andrew24 rok temu
    ...
    gdy nadzieja
    mnie zostawia
    a niebo ucieka
    chowam się
    w twoich słowach
    zaglądam w myśli
    utkanych ze wspomnień
    ...
    Pozdrawiam serdecznie 5*
    Miłego dnia
  • Grafomanka rok temu
    Bardzo ładnie, Andrew. Podoba mi się
    Pozdrawiam również serdecznie
  • Laura Alszer rok temu
    Mam wrażenie, że ten początek już czytałam u Ciebie... Zmodyfikowałaś jakiś wiersz czy mi się wydaje?
  • Grafomanka rok temu
    Nie sądzę...
  • Laura Alszer rok temu
    Grafomanka Czyli coś mi się pomyliło. Sorki. Po prostu Twoim stylem napisane
  • Grafomanka rok temu
    Laura Alszer, no moim... niestety
  • Laura Alszer rok temu
    Grafomanka Chyba stety
  • Izabela 77 rok temu
    Angela i grafomanka, to dwie małpy, sami nie umią pisać, a mnie atakują,
    babo chłopy jedne, sztuczna inteligencja musi za nich pisać, bo sami nie potrafią nic stworzyć
  • ireneo rok temu
    Grafomanka wczoraj o 9:27
    Maryja surogatka
    Pierwsza i jako taka

    powinna być

    surogatek patronką.

    Po co Jezusowi

    matka nastolatka?

    Czyżby 13-to, 15-to

    latki już nie były

    dziewicami teraz i zawsze?

    Maryja jest dowodem

    na podmiotowe traktowanie

    kobiet.

    Że wyda na świat płód

    dowiedziała się

    niemal w ostatnim momencie.

    Czy była zapładniana

    oczywistym to nie jest.

    Boski płód nie powstaje

    w ludzkim ciele.

    Ta matczyna

    zastępczość Maryi

    tłumaczy opryskliwe,

    gburowate odnoszenie się Jezusa do niej.

    Z zapisów ewangelistów

    wynika, że ona ostatnia

    dowiedziała się,

    że jest żyw

    jako sam buk.

    Kiedy już zmarła

    odebrał martwemu ciału dusze:

    "Oto od teraz zostanie twoje drogocenne ciało przeniesione do Raju, a święta Twoja dusza do Niebios, do skarbów Ojca Mojego, do nadprzyrodzonej światłości”

    W ten sposób zabrał jej szanse na powrót do życia.

    Parafianuie, nieswiadomi takiej synowskiej perfidii wyklepują do niej za litanią litanie, a te trafiają na ...Berdyczców.

    Szkoda waszego czasu, synelek ją ubezwłasnowolnił aż do paruzji, jak byle jakiego umarlaka.

    Katolicy, kochajcie swoje matki

    przynajmniej do czasu kiedy jeszcze nie jesteście bogami.
  • A to spoko

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania