nie trzeba
szukam słów, na pewno gdzieś są, leżą i czekają,
a tu ciągle chwila nie ta albo znowu padało dzisiaj.
dlatego ślizgam się po szybie i zapisuję, że noc ma jakieś imię.
nie moje.
i twoje za mgłą.
siedzę więc pośrodku tego, co za moment zniknie,
straci sens, że tylko wzruszyć ramionami,
a ja chcę dogonić i zatrzymać. ochronić przed odejściem.
jakby ten niewielki fragment, wyrywek z kadru znaczył tyle,
co oddech, i chociaż nie wiem, dlaczego to takie ważne,
to jednak jest to wszystko, co mam.
nie znalazłam słów, nauczyłam się jedynie otwierać różne drzwi,
nie zawsze te, które trzeba.
Komentarze (34)
trawkę sobie czynią
Dużo dla mnie znaczą.
Pracowałam nad własnym stylem...
Nie obrażę się.
Dziękuję, Grisza, za słowo pod wierszem.
Dlatego bywa tak, że dopiero po otworzeniu drzwi, poznajemy sens, tego co za nimi.
Chociaż niektóre słowa czekają, by ktoś je wypowiedział, zanim tu, przeminie film.
Pozdrawiam😊
Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
a jeśli nie, to może znajdzie. Zrezygnowany wzrusza ramionami.
Gdyby miał tzw. wytrych do wszystkich drzwi, to może by coś znalazł.
Nie pomyślał, że najlepiej mieć dom otwarty.
Pozdrowienia od Romusia.
NO!
gdy nadzieja
mnie zostawia
a niebo ucieka
chowam się
w twoich słowach
zaglądam w myśli
utkanych ze wspomnień
...
Pozdrawiam serdecznie 5*
Miłego dnia
Pozdrawiam również serdecznie
babo chłopy jedne, sztuczna inteligencja musi za nich pisać, bo sami nie potrafią nic stworzyć
Maryja surogatka
Pierwsza i jako taka
powinna być
surogatek patronką.
Po co Jezusowi
matka nastolatka?
Czyżby 13-to, 15-to
latki już nie były
dziewicami teraz i zawsze?
Maryja jest dowodem
na podmiotowe traktowanie
kobiet.
Że wyda na świat płód
dowiedziała się
niemal w ostatnim momencie.
Czy była zapładniana
oczywistym to nie jest.
Boski płód nie powstaje
w ludzkim ciele.
Ta matczyna
zastępczość Maryi
tłumaczy opryskliwe,
gburowate odnoszenie się Jezusa do niej.
Z zapisów ewangelistów
wynika, że ona ostatnia
dowiedziała się,
że jest żyw
jako sam buk.
Kiedy już zmarła
odebrał martwemu ciału dusze:
"Oto od teraz zostanie twoje drogocenne ciało przeniesione do Raju, a święta Twoja dusza do Niebios, do skarbów Ojca Mojego, do nadprzyrodzonej światłości”
W ten sposób zabrał jej szanse na powrót do życia.
Parafianuie, nieswiadomi takiej synowskiej perfidii wyklepują do niej za litanią litanie, a te trafiają na ...Berdyczców.
Szkoda waszego czasu, synelek ją ubezwłasnowolnił aż do paruzji, jak byle jakiego umarlaka.
Katolicy, kochajcie swoje matki
przynajmniej do czasu kiedy jeszcze nie jesteście bogami.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania