Nie trzeba było tego pisać

Gramole się i zostawiając życie na później

próbuję wygrzebać własne truchło

spomiędzy przyziemnych kłamstewek trzymających prawdy gdzieś

po środku człowieka

 

Ciężko znoszę oddychanie i chwilę poza snem

zawsze pełne, nigdy puste, nieludzkie przestrzenie zakrzywionych obrazów

spod niepewnego pędzla

człowieka gdzieś po środku

 

Może bez mrugnięcia okiem, uda się zobaczyć

choćby ostatnie, zmęczone przemijaniem dni

porzucone przez wciąż głupiego człowieka

gdzieś po środku niczego.

Średnia ocena: 4.1  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (18)

  • MartynaM rok temu
    Ładny wiersz, Materaz. Taki z duszą. 5
  • Materazzone rok temu
    Dziękuję bardzo :)
  • Napisałbym, "z pomiędzy truskawek kłamstewek
    trzymających owoce prawdy wysoko nad człowiekiem"
  • Materazzone rok temu
    Przyziemne kłastewska jednak mi bardziej pasują. Dziękuję jednak za komentarz :)
  • Tu są głębokości, w które zagłębię się później.
    Do zo ?
  • Materazzone rok temu
    Zapraszam, rozgość się, kawę masz w szafce u góry, mleko w lodówce, a cukier nad blatem. Baw się dobrze!
  • Łukaszenkow rok temu
    Ciekawy wiersz, o walce człowieka z samym sobą, pozostaje życzyć powodzenia...
  • Cygan rok temu
    Łukaszek cherubinka chwali???????ale jaja ?????
  • Łukaszenkow rok temu
    Cygan Jak jest za co, to dlaczego nie?
  • Materazzone rok temu
    Łukaszenkow obawiam się, że kolega Rom, nie zrozumie :D
  • Cygan rok temu
    Łukaszenkow dlatego, że ty jesteś manipulator hahahaha
  • Cygan rok temu
    Materazzone rozumie bardzo dobrze cherubinku ???????masz syndrom sztokholmski???ale nie przejmuj się, jak lubisz...???????????
  • Materazzone rok temu
    Cygan lepszy sztokholmski od syndromu Pawłowicz :D
  • Cygan rok temu
    Materazzone salatka a pranie po pysku... tak sobie tłumacz cherubinku???????
  • Oj, to jest ciężkie, no bo tak: prawdy w środku człowieka, to by było proste. Ale mamy prawdy po środku człowieka. Czyli: albo ten człowiek jest rozczłonkowany, albo płaski, albo ten człowiek jest po środku niczego.
    W drugiej ten człowiek jest malarzem obrazów, zakrzywionych, jak zakrzywione jest widzenie, czyli świat jest jakąś jego emanacją.
    Na koniec dni są porzucone po środku niczego, a zobaczyć można je niemrugając. Czyli: skupienie umożliwia odzyskać porzucone życie, choćby na chwilę przed śmiercią.
    No i ta głupota, która nie jest tu początkiem mądrości, ale odniesienia do Sokratesa nie da się uniknąć.
    Dla mnie to się składa, ale nie będę rozwijał, bo może Autorowi chodzi zupełnie o co innego i tylko się wkurwi ?
    Super text, pozdrawiam ?
  • Materazzone rok temu
    Bardzo Ci dziękuję za taki obszerny komentarz. Podoba mi się Twoje postrzeganie tego wiersza, choć trochę inaczej go zinterpretowałeś, niż zrobiłbym to ja :D No ale chyba na tym właśnie to polega, żeby widzieć różnie, odmiennie, inaczej.

    Prawda po środku człowieka. Ona zawsze jest gdzieś w środku i tam jej trzeba szukać.

    Pozdrawiam
  • Charlotte41 rok temu
    Wiersz w sumie udany, ciekawy ? łap 5, pozdrawiam ?
  • Materazzone rok temu
    Dziękuję za komentarz, odwiedziny i ocenę. Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania