I się wyjaśniło z dziurkami dziadka. Świetny opis operacyjno- cirurgiczno - okulistyczny z poślizgiem oliwy. Bez narkozy usunieto kamien nerkowy i kawałek cementu. Nowotwór dostał parę kuksańców przy okazji. Może w niedalekiej przyszłości doczekamy się wyjaśnienia dlaczego jabłko.
I po co NFZ ? 5. Pozdrawiam serdecznie
I dziabnal go złośliwy nowotwór:D nie no... uwielbiam twoje opowiadania.
Super wszystko opisujesz.
Mam nadzieję że pracujesz już nad czymś nowym;)
Rzecz jasna- piąteczka ode mnie.
Poczytałem dziś oceny bitew i zauważyłem kilka brzydkich błędów, jutro zaktualizuję tekst... a może wrzucę go jeszcze raz, bo trochę się zmieni. Bardzo dziękuję za przemiłe słowa :)) Jest już coś nowego, ale muszę w tym jeszcze podłubać :))
... – Coś mnie dziabnęło!.... – Tym się nie przejmuj. To tylko mój stary nowotwór. Jest bardzo złośliwy. Nawet mnie, dobrego znajomego potrafi czasami nieźle udziabać. - świetne :)
Należało do ciotki Marcepanny, szczęka zaś, była własnością księdza proboszcza z jej parafii. - rewelacja, opis dalszy mocno obrzydliwy :)
W trzeciej godzinie bezskutecznych zmagań wprowadziłem w dziadka drugą rękę, że się tak wyrażę, od spodu, walcząc od tej pory na dwa fronty, naturalnie wysmarowałem ją wcześniej oliwą extra vergine. - to chciałabym zobaczyć :)
Totalnie bez sensu, absurdalne i pozbawione smaku, ale śmiechu co niemiara, 5 :)
Absurd goni absurd, opisy "stylowe" tzn całkiem Twoje- powinieneś jakieś tantiemy dostawać jeśli ktokolwiek odważy się na plagiat. Pierdoły typu "z pierwszego tłoczenia", imię Marcepanna, czy szczęka- z polotem. Uśmiałem się. 5
Powiem szczerze, że opowiadanie trochę poleżało. Ale ostatnio podrasowałem je trochę i pomyślałem sobie, czemu nie, kto nie ryzykuje, ten w kozie nie siedzi. Długas straszny, a tutaj raczej krótsze rzeczy są chętniej czytane. Cieszę się, że "zasmakowałeś" :))
I to się nazywa mieć wyobraźnię! Można by się pewnie pokusić o jakiś bardziej konstruktywny i błyskotliwy komentarz, ale musiałabym się najpierw przestać śmiać. Za dużo jednorazowo chyba wchłonęłam Twoich super "obrzydliwości", więc póki co gratuluję ogromnie talentu i fantazji. Brawo!!!!!
Blanka, miło powitać Cię pod moim tekstem i to tym starszym (tym bardziej mi miło). Nie jest to najłatwiejszy w odbiorze tekst, bo naświrowałem w nim ile się dało. Zdaję sobie sprawę, że ta plątanina słów może być na dłuższą metę niestrawna. Tym bardziej dziękuję :)
Pozdrawiam )))
Adam T no właśnie cały psikus w tym, że pomimo że w prawie każdym tekście (dotychczas) jest jakaś"apetyczna" perełka to chce się czytać dalej i śmiać! Ucinasz, przecinasz, patroszysz- nie wierzę, że to pisze- całkiem smacznie. Ja jestem kupiona obrzydliwie. Obleśnie. Pozdrawiam.
Komentarze (16)
I po co NFZ ? 5. Pozdrawiam serdecznie
Super wszystko opisujesz.
Mam nadzieję że pracujesz już nad czymś nowym;)
Rzecz jasna- piąteczka ode mnie.
Należało do ciotki Marcepanny, szczęka zaś, była własnością księdza proboszcza z jej parafii. - rewelacja, opis dalszy mocno obrzydliwy :)
W trzeciej godzinie bezskutecznych zmagań wprowadziłem w dziadka drugą rękę, że się tak wyrażę, od spodu, walcząc od tej pory na dwa fronty, naturalnie wysmarowałem ją wcześniej oliwą extra vergine. - to chciałabym zobaczyć :)
Totalnie bez sensu, absurdalne i pozbawione smaku, ale śmiechu co niemiara, 5 :)
Pozdrawiam )))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania