"Nie wszystko stracone"

Osiem godzin w pracy, pięć dni w tygodniu, znowu ten magazyn i Ci ludzie bez pomysłu.

Piątek, godzina czwarta i słyszę telefon:

-Halo, robisz coś dzisiaj?

Myślę sobie zrezygnowany że znów ta rutyna mnie dotyka i odpowiadam chłodno:

-Sory dzisiaj mam inne plany, idę zastanowić się nad sobą.

Oczywiście myślenie pijaka nie pojęło jak można zastanawiać się nad własnym losem ale na szczęście szybko spławiłem kolesia.

Wracając przez prak zauważyłem parę tonącą w swych ramionach, następnie grupę starszych panów grających partie w brydża, a ja pogubiony idę myśląc co ze sobą działać.

Otwieram drzwi mieszkania i rzucam swoją kurtkę.

Idę do kuchni i odgrzewam mrożoną pizze między czasie lejąc wodę do wanny...

Zajadam się bez smaku ani nastroju do niczego.

Rozkładam się w wannie pełnej piany i wściekły mówię do siebie:

-Mam już tego dość, zwalniam się w poniedziałek! Jutro napiszę do Magdy w której podkochuje się od czasów liceum i zmieniam swoje życie o sto osiemdziesiąt stopni...

I w taki właśnie sposób pod wpływem impulsu, zostałem po dziesięciu latach wiernym mężem i kochającym ojcem, pracującym w radiu od kiedy tylko marzyłem.

Więc jeśli ktoś ma wątpliwości czy może coś w sobie zmienić, odpowiedź brzmi jak najbardziej, tylko zrób pierwszy krok od siebie, a efekt pojawi się nawet już za godzinę.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • zsrrknight dwa lata temu
    taka trochę moralizatorska bajka ze skopaną interpunkcją. Raczej słabe.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania