Abc

Abc

Średnia ocena: 3.1  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (31)

  • Dementor Biały dwa lata temu
    a dzisiaj kiedy zostawiam pieniądze i chleb
    na ulicy

    (ja bym tak ten dwuwers rozdzielil)
  • MartynaM dwa lata temu
    Dzięki.
  • Dementor Biały dwa lata temu
    MartynaM można iść dalej, to tylko sugestia.

    dzisiaj kiedy zostawiam pieniądze i chleb
    na ulicy
    traktuję to jako inwestycję
    wszak los może choćby jutro
    znaleźć mi
    tam dom
  • Dementor Biały dwa lata temu
    Ew znaleźć mi tam dom jako jeden wiersz

    Ominalbym bezdomnych
  • Dementor Biały dwa lata temu
    *jeden wers
  • Dementor Biały dwa lata temu
    Tak czy inaczej wrocilbym jeszcze do niego na Twoim miejscu wyszukać miejsca które można zrobić "smaczniejszymi". Podoba mi się tu historia i konsekwencja prowadzenia
  • MartynaM dwa lata temu
    Na razie spieszę się do pracy. Później pomyślę.
    Ale dzięki wielkie, że zadajesz sobie trud niesienia pomocy.
  • Dementor Biały dwa lata temu
    Po prostu daję niewiążące uwagi starając się za mocno nie ingerować w styl, trudu w tym niewiele.
  • Nuria dwa lata temu
    Ciekawa ta opowieść i prawdziwa. Taki los, taką historię nosi na barkach wielu ludzi.
    Jeśli miałabym coś poprawić, to:

    "wszak los może choćby jutro

    znaleźć mi miejsce

    wśród bezdomnych"..........dałabym "wskazać".

    A tym chlebem zostawianym na ulicy mogą być tzw. zawieszane obiady, które stały się popularne.
    msz bardzo dobry wiersz.5!!!
  • MartynaM dwa lata temu
    Dziękuję, Nuria.
    Poprawiłam wg Twojej sugestii. Istotnie lepiej.
    Pozdrawiam
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    Jak połączyć tytuł z tekstem - nie wiem:
    "nie wyrywam skrzydeł motylom" - ?

    Za to zaciekawia historia wędrówki, od domu, w którym miłość była "rodową biżuterią" (dobre określenie), do bezdomności. Możliwej.
    Bo jeśli ktoś mógł zawieść taki dobry, otwarty dom, to i mieszkańcom - jak się wydaje - może przytrafić się wszystko.
    Tę historię zobaczyłam tak:

    mój rodzinny dom był otwarty
    na miłość
    nikt nie wychodził głodny
    tak było dopóki ostatni gość nie zabrał
    rodowej biżuterii

    dzisiaj zostawiam pieniądze i chleb
    na ulicy
    traktuję to jak inwestycję

    los może choćby jutro
    wskazać mi miejsce
    wśród bezdomnych

    Środkowa część nie łączy mi się zbyt gładko z resztą wiersza.
    Czy zamek, ze swoimi podziemiami, to ten dom z pierwszej strofy?
    Czy chodzi o podziemia Zamku Królewskiego w Warszawie?

    Może zbyt szerokim gestem wszystko łączysz? Nie wiem.

    Ładny ten wers:

    od brzegu do brzegu bo historia
  • MartynaM dwa lata temu
    A gdzie ka zapisałam, że " miłość była rodową biżuterią?

    Tu wszystko się ze sobą łączy, wystarczy trochę pomyśleć...

    Dziękuję za komentarz.
  • Dementor Biały dwa lata temu
    MartynaM "wystarczy pomyśleć" i "bo nie rozumiesz" to podobno obrona grafomana ;) a przynajmniej mi tak pisali
  • MartynaM dwa lata temu
    Dementor Biały, wiersz prosty, że prościej już chyba nie można i mam takie rzeczy się tłumaczyć, wyjaśniać? Chyba to żart!
  • MartynaM dwa lata temu
    A jak ci pasuje, możesz uznać mnie za grafomankę...
  • Grain dwa lata temu
    Zapewne chodzi o katownię na Zamku Lubelskim.
    Tytuł z Odletajki – wioski z hrubieszowskiego? Nie pasuje, lub jeszcze w dopracowaniu.
  • MartynaM dwa lata temu
    Mnie pasuje, a że innym nie... no cóż, nie kazdy w bezdomnych widzi krótki żywot motyli.
  • Dementor Biały dwa lata temu
    Też miałem to skojarzenie, tym bardziej że w zamkach często bywały takie miejsca
  • Grain dwa lata temu
    MartynaM orgazmy łatwo uznać za niebyłe
  • MartynaM dwa lata temu
    Jakie orgazmy?
  • Grain dwa lata temu
    Ze wsi Prehoryłe.
  • MartynaM dwa lata temu
    Nawet nie liczylam, że z sensem coś odpowiesz.
  • Grain dwa lata temu
    Po twoich wyjaśnieniach – wychodzi z tego infantylizm ala Masahuku Turbo by Katarzyna Koziorowska. A komentujący mieli dobre zamiary.
  • MartynaM dwa lata temu
    Czyli jakie?
  • MartynaM dwa lata temu
    Albo inaczej... dobre dla kogo?
  • Józef Kemilk dwa lata temu
    Ładna historia. Mój dziadek był w AK i "trafił" mu się obóz z Donbasie. Na szczęście przeżył
    Pozdr
    5
  • MartynaM dwa lata temu
    Moje dwie ciocie uciekły do Canady, wujek o mało nie przyplacil tego życiem, bo tutaj był kimś, a tam na początku, za psie pieniądze najgorsze roboty brał, bo dzieci i żona... ale chociaż nie ociekali krwią jak ci, co pozostali.

    Dziękuję, Jozefie, za komentarz
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    MartynaM↔Tak czy siak, lepiej "nie wyrywać skrzydeł motylom", bo za chwile los, może nam, tak je podciąć, że nawet nie wystartujemy z ziemi, raniąc podbrzusze, podczas daremnych prób, aż jelita wypłyną.
    Nie mówiąc już o szybowaniu:)↔Pozdrawiam?:)
  • MartynaM dwa lata temu
    A kto je wyrywa, DD?
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    MartynaM↔To stwierdzenie natury ogólnej. Że lepiej tak nie czynić?:)
  • MartynaM dwa lata temu
    To tak nie czyń, DD.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania