Nie zaprosimy nikogo
Wysypisko nietrafionych prezentów. Miejsce ze skazą.
Nie szukam usprawiedliwienia. Znosimy go zbyt wiele.
Strach i dziecinne przepychanki. Reklama zza okna
katuje światłem. Uczy pokory.
Z igłą w tętnicy tracę kontrolę. Ktoś zagląda mi w oczy.
Uśmiech gotowy na ryzykowny lot – sen z nieznajomą.
Dawka rozkoszy na wynos. Mamy czas. Może
to życiu powinno zależeć.
Obrazy, jak z teatru lalek. Wyrwane ramiona obejmują
wypełnione snami skrzynie.
I nasz ślub.
Komentarze (2)
Serdecznie :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania