Podmiot chciałby zostać duchem pośrednim Po wszystkim?
Tą Zosią Samosią? : )
Wniosek nasuwa się jednoznaczny, ale w końcu za rozczarowania na tym łez padole spoconego motylka czeka niebo, bez pomocy Guślarza.
Hm. A może jest wprost przeciwnie. Świat jest taki piękny, że warto tutaj zostać...
Cudny dystans w oswajaniu śmierci.
Też robali nie chcę na sobie i planuję urnę, już dyspozycje wydałam rodzinie.
Bardzo dobry wiersz. Trudno mi interpretować poważną część pierwszą, gorzko tu. A taki dzisiaj piękny dzień.
Pozdrawiam Nurio i klikam w piątą gwiazdę.
Wczoraj byłam na pogrzebie dobrej znajomej. Przyznam, że byłam przerażona hałdami świeżych kwiatów, które na grobie aż się w tym upale poruszały w agonii. Nie dziwi mnie fakt, że coraz częściej proszą bliscy o nie składanie kwiatów.
Szkoda, że u nas nie ma tzw. łąk pamięci, gdzie prochy bliskich można rozsypać wśród żywych kwiatów, traw... nie czyniąc nikomu i niczemu krzywdy.
Dziękuję za czytanie i słowo:)
Grain - grób i mogiła to wyrazy bliskoznaczne . Grób, jest używany wyłącznie w ogólnej polszczyźnie jako określenie miejsca pochówku.. Więcej na : https://poradnia-jezykowa.uni.lodz.pl/faq/grob-i-mogila-czy-to-wyrazy-bliskoznaczne/
Poruszający obraz, Nurio, a chwytliwy tytuł, przykuwa uwagę.
Życzyłbym sobie, by na moich prochach posadzono bez. Lilak znaczy – taki intensywnie fioletowy. Ale pewnie skończę w kolumbarium.
Tjeri , dygresja - dziękuję bardzo za zatrzymanie się przy tych umierających kwiatach.
My mamy tylko wpływ na to czy nas spopielą , czy będziemy pożywką dla robali....ze śmiercią trzeba się oswoić, niestety.
Naręcza usychających kwiatów - bardzo smutny obraz. Lepiej posadzić je obok, w doniczkach, czy w ziemi, a na świeżej mogile zapalić znicze. Niech śmierć nie powoduje innych śmierci.
Hm, Nurio, w komentarzu Garści znajduję opis cech Zmarłej. Na pewno nieprzypadkowo tu ta aluzja do Mickiewiczowskich Dziadów.
BDB wiersz.
Pozdrawiam.
Przeczytałem. Zamyśliłem się. Zerknąłem na komentarze: odczytałem moje myśli, nic więcej nie potrafię dodać. Może poza jednym: uczę się od Ciebie. Pięciokrotnie.
Zawsze budzi we mnie ogrom wiązanek nad umarłym już życiem. Później w powolnej agonii więdną i gniją. Jeśli się nie sprzątnie pozostają szkielety. Obecnie rezygnuje się z kwiatów kiedy idziemy na ślub, a podejmuje się inne formy. Moze by tak na pogrzeby zamiast wiązanki, wymyśleć coś innego.
"mrówki i czerwie zaciskają ze złości szczęki nad szczelnie zakręconą urną"... zawiedzione, dlatego dobre rozwiązanie dla tych co się boją robali.
Ciekawa forma opisania ostatniej drogi kobiety zakończonej słowami Zosi z Dziadów Adama Mickiewicza.
Nie wiem kto jest autorem, ale odnotowałam sobie taki wymowny tekst:
"Gdy któregoś dnia umrę, nie chcę żadnych kwiatów, ani łez od ludzi, którzy staną krótko nad moim grobem, by się pożegnać.
Jeśli mnie kochacie, to na co czekacie? Przyślijcie mi kwiaty. Przyjdźcie mnie odwiedzić. Nie czekajcie, aż odejdę z tego świata. Kochajcie mnie dzisiaj!"
Wertyt, Pasjo - bardzo dziękuję, że zechcieliście przeczytać i zostawić ślad słowem.
Kłaniam się pięknie:)
Komentarze (12)
Szczerze gratuluję!
Tą Zosią Samosią? : )
Wniosek nasuwa się jednoznaczny, ale w końcu za rozczarowania na tym łez padole spoconego motylka czeka niebo, bez pomocy Guślarza.
Hm. A może jest wprost przeciwnie. Świat jest taki piękny, że warto tutaj zostać...
Cudny dystans w oswajaniu śmierci.
Też robali nie chcę na sobie i planuję urnę, już dyspozycje wydałam rodzinie.
Bardzo dobry wiersz. Trudno mi interpretować poważną część pierwszą, gorzko tu. A taki dzisiaj piękny dzień.
Pozdrawiam Nurio i klikam w piątą gwiazdę.
Szkoda, że u nas nie ma tzw. łąk pamięci, gdzie prochy bliskich można rozsypać wśród żywych kwiatów, traw... nie czyniąc nikomu i niczemu krzywdy.
Dziękuję za czytanie i słowo:)
Grain - grób i mogiła to wyrazy bliskoznaczne . Grób, jest używany wyłącznie w ogólnej polszczyźnie jako określenie miejsca pochówku.. Więcej na : https://poradnia-jezykowa.uni.lodz.pl/faq/grob-i-mogila-czy-to-wyrazy-bliskoznaczne/
Życzyłbym sobie, by na moich prochach posadzono bez. Lilak znaczy – taki intensywnie fioletowy. Ale pewnie skończę w kolumbarium.
Pochyliłam głowę.
My mamy tylko wpływ na to czy nas spopielą , czy będziemy pożywką dla robali....ze śmiercią trzeba się oswoić, niestety.
Serdecznie pozdrawiam:)
Hm, Nurio, w komentarzu Garści znajduję opis cech Zmarłej. Na pewno nieprzypadkowo tu ta aluzja do Mickiewiczowskich Dziadów.
BDB wiersz.
Pozdrawiam.
"mrówki i czerwie zaciskają ze złości szczęki nad szczelnie zakręconą urną"... zawiedzione, dlatego dobre rozwiązanie dla tych co się boją robali.
Ciekawa forma opisania ostatniej drogi kobiety zakończonej słowami Zosi z Dziadów Adama Mickiewicza.
Pozdrawiam
"Gdy któregoś dnia umrę, nie chcę żadnych kwiatów, ani łez od ludzi, którzy staną krótko nad moim grobem, by się pożegnać.
Jeśli mnie kochacie, to na co czekacie? Przyślijcie mi kwiaty. Przyjdźcie mnie odwiedzić. Nie czekajcie, aż odejdę z tego świata. Kochajcie mnie dzisiaj!"
Wertyt, Pasjo - bardzo dziękuję, że zechcieliście przeczytać i zostawić ślad słowem.
Kłaniam się pięknie:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania