Nie zdążyłem...
Nie zdążyłem. Wybacz mi, ale nie zdążyłem. Zabrakło mi czasu. Jego zwykle brakuje i nigdy nie ma go tyle ile potrzeba. Nic więc dziwnego, że i mnie go zabrakło. Może nie był nam dany? Może nie mieliśmy go mieć dla siebie i spożytkować tak, jak chcieliśmy? Może nie było go pod dostatkiem i dla nas zabrakło, bo staliśmy bardzo daleko w tej wielkiej kolejce? Może zbyt szybko się skończył w tym wielkim pędzie do przodu? Może jego zapasy się wyczerpały?
Jest przecież towarem deficytowym. Czasem sprzedawany spod lady dla najbliższych znajomych. My akurat nie mieliśmy takich znajomości.
Nie zdążyłem więc powiedzieć ci wielu rzeczy. Nie zdążyłem wielu rzeczy pokazać. Nie zdążyłem napisać wielu wierszy dla ciebie ani nie namalowałem wielu obrazów przeznaczonych tylko dla twoich oczu. Nie zaśpiewałem ci wielu miłosnych pieśni. Nie zrobiłem tego i tamtego. Właściwie to niewiele zrobiłem. Chciałem, ale jednak nie zrobiłem. Zbyt wiele odkładałem na później. A później nigdy nie nadeszło. To jest tylko i wyłącznie moja wina. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Wybacz mi więc. Wybacz jeśli potrafisz.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania