Nie zrozumiesz

nie wiem czy walczyć już to wszystko jest snem

na moich butach muł spacerowałem dnem

przyszło takich sto wróciłem sam jeden

nie odebrałem nagród zostałem tylko tłem

 

sam nie chciałem tak gdy werbowali mnie

wolałem trenować tam gdzie nie przychodzi dzień

zamiatałem ulice w mieście gdzieś wygrałem więcej niż milion

i myślę o tobie będąc z każdą inną

 

uśmiech moją stałą miną i dobrze że nie rozumiesz

jeśli obarczysz mnie winą przyznam się lub obronie

marzyły mi się dalsze gwiazdy a nie widzę nawet słońca

zaliczyłem wszystkie przejazdy a nie znam trasy do końca

 

i naprawdę zniszcz te konwenanse i na koniec się ukłonie

boli mnie to strasznie już zaciskam dłonie

destan w trudnych warunkach bo jestem kaskaderem

urodziłem się w strefie przegranych wierzę że to zmienię

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania