Niebieskie migdały
wpisuję wiersz kładę na wspólny stół
ktoś bierze kromkę mówi świeże
potem przychodzą inni rozmawiają o pogodzie o meczu o polityce
o prztyczkach w nos
o Grafomance i jej wdziękach
mój wiersz leży kruszy się traci zapach
a ta biesiadna gromadka
chichocze stuka blaszanymi kubkami szura krzesłami
przewraca się
i żadnej wartości oprócz kurzu nie podnosi
a ja czekam na kogoś kto ten chleb ugryzie i powie: za dużo soli za mało mleka
jeśli nie masz chleba jesz w myślach migdały
niebieskie
ale głód wiedzy
o smaku wiersza
na pewno niebieski nie jest po prostu chcesz wiedzieć
nawet gdy jest szary.

Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania