Niebo
Siedziałam na huśtawce pogrążona w czarnych myślach. Obok mnie siedział mój przyjaciel,Kamil, i huśtał się beztrosko. Trochę mnie to zdziwiło. Przecież on na pewno ma jakieś problemy. To nie jest tak, że jemu się układa a ja jako jedyna mam tak przerąbane w życiu. Kamal zauważył,że się zamyśliłam.
- O czym tak dumasz?- zapytal po chwili i przestał się huśtać. Wyglądał na zaniepokojonego.
- Jakim cudem ty się niczym nie przejmujesz a ja po nocach nie śpię przez te problemy?- spytałam lekko rozgoryczona. To było niesprawiedliwe.
Mój przyjaciel wyglądał jakby na czymś głęboko myślał. "Może nareszcie o życiu?" Przemknęło mi przez głowę. Jednak po chwili milczenia wstał i kazał mi zrobić to samo. Niechętnie się zgodziłam,ponieważ nie miałam ochoty na ruch bądź spacer. Rozejrzałam się. Byliśmy na zwyczajnym placu zabaw nad wątokiem. Wszędzie trawa i przyrządy do zabawy. Obejrzałam się za siebie. Za mną stał Kamal i kładł swoją bluzę na trawę.
- Połóż się - polecił - i powiedz mi co widzisz.
Pomyślałam sobie że on chyba oszalał,ale w końcu zgodziłam się i po chwili leżałam na plecach i gapiłam się w puste niebo. Zwykłe,niebieskie niebo.
- Co widzisz? - spytał z nutką zamyślenia w głosie
- Widzę puste niebo- odparłam lekko znudzona. Ta cała akcja wydawała mi się idiotyczna
- A teraz?- znowu spytał Kamal,ale teraz zasłonił mi oczy czarną Bandamą.
- No teraz to nic nie widzę - odparłam wkurzona. Przecież on sobie ewidentnie żarty stroił!
Po sekundzie oddalił Bandamę tak,że dalej zasłaniała niebo,ale nie w całości. Była małym, czarnym kwadracikiem na ogromnym,niebieskim tle. Przyjaciel znowu zadał mi to samo pytanie i dostał zwyczajną odpowiedzieć.
- A więc wyjaśnisz mi czego to miało mnie nauczyć?- spytałam ironicznie,ale nie usiadłam tylko dalej gapiłam się w niebo. Nie wiem czemu. Było w nim coś,co mnie uspokajało.
- Niebo to twoje życie. Nowe,puste,gotowe do zapisania- zaczął - Bandama to twoje problemy. Widzisz,gdy pozwalasz na to by problemy zawładnęły twoim życiem,stają się niewyobrażalnie wielkie i przesłaniają ci wolną przestrzeń. Wydaje ci się w tedy , że istnieją tylko one. Jednak, gdy uświadomisz sobie,że twoje życie dopiero się zaczyna i masz dużo przed sobą,problemy staną się jedną z chmur na niebie i po chwili ona zniknie bądź przesłonią ją inne chmury. Pamiętaj,że burza musi ustąpić słońcu i pozostawić miejsce na niebie.
Milczałam. No tak jak zwykle Kamil miał rację. Patrzyłam teraz na niebo zupełnie inaczej. Jak na przestrzeń,którą muszę wypełnić wedle własnej woli i to ode mnie będzie zależało czy będzie je przesłaniać burza czy słońce. Zrozumiałam.
- Niebo- wyszeptałam ze spokojem. .
- Niebo- wyszeptał Kamil i położył się obok mnie. Nagle poczułam,że odkryłam wielką tajemnicę. Tajemnicę szczęśliwego życia . Wszystko stało się proste.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania