Niech mój ból stanie się mostem prowadzącym mnie do zbawienia!
W samotności i ciszy, w cieniu zaklętej modlitwy,
Celibatem żyję, w sercu mego ducha to klucz.
Cilice na udach, druciane kolce na skórze,
Ofiaruję ból i pokutę, duszy mego wnętrza zbroję.
Samobiczowanie, jak deszcz kropli na kamień,
Wewnętrzny dialog, w którym dusza się codziennie zmaga.
W ciszy i pokorze, w oczekiwaniu na światło,
Celibatem żyję, w sercu mego ducha tajemnicę skrywam.
Niech ból stanie się mostem, prowadzącym mnie do zbawienia,
Niech druciane kolce przypominają o ofierze i miłości.
W celibacie tkwię, jak korzeń w ziemi głęboko,
By dusza wzniosła się ku niebu, w modlitwie i w słońca blasku.
Tak żyję, w ciszy i pokorze, w celibacie mego serca,
Nosząc na udach cilice, ofiarując ból i modlitwę.
Niech to będzie droga ku zbawieniu, wewnętrzna pielgrzymka,
Gdzie dusza odnajdzie spokój, a serce wkroczy na swoje miejsce.
Komentarze (1)
Brzmi niezle!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania