Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Niechętny Posłaniec 5 #Wspólne Opowiadanie (Tina12)
- Jak śmiesz! - Powtórzyła.
- To ja już lepiej pójdę - Powiedział Sven, po czym zaczął się wycofywać.
- Nigdzie nie pójdziesz.
Z nieba uderzył piorun, metr od skołowanego dostarczyciela.
- Ja pierdole! Nie znasz się na żartach? To był żart! Daj mi tylko dostarczyć ten jebany list. Załatwię Ci jakiegoś frajera.
Demonica zaczęła rozmyślać. Sven znalazł chwilę, w której zamknęła oczy na dłużej. Sięgnął po kamień i rzucił w nią, celował w głowę. Nie patrząc co się stanie, rzucił się w stronę konia, dosiadł go i pognał przed siebie.
- Wątpię, żeby to zadziałało, ale zawsze warto było spróbować... - powiedział po czym wciągnął powietrze - strasznie śmierdzę, trzeba będzie się oporządzić.
Deszcz zaczął lać coraz mocniej.
- Pierdole tą robotę... Zemrę tu na grypę, zanim znajdę jakąś wioskę. Przecież to jest największe zadupie, jakie widziałem.
Koń prychnął, jakby się zgadzał.
Nagle dało się słyszeć świst. Czerwony pocisk trafił jeźdzca w tors. Ten spadł z wierzchowca na ziemię. Nie mógł się ruszać. W powietrzu unosił się swąd spalonej skóry.
- Zajebiście - wystękał Sven.
Trochę krótkie, ale nie miałem pomysłu. Padło na Tinę.
Komentarze (26)
Tak.
Teraz nawiązując jeszcze do poprzedniej części, Sven złapał demona za pierś, a następnie stwierdził, że jednak nie ma tak dużych jaj jak mu się wydawało i uznał, że jednak lepiej sobie pójdzie. To samo pytanie co w poprzedniej części. On jest głupi czy zdesperowany?
Jak dla mnie tekst trochę krótki, ale ok. I teraz, ja też umieszczam bardzooo dużo wulgaryzmów w swoich tekstach,ale tu jak na mój gust było ich troszku za dużo. Tekst trochę na tym stracił. Chociaż te ostanie "zajebiście", dobrze podsumowało sytuację. Trochę też mało było opisów. Poskąpiłeś nam. W ogóle Sven rzucił w demona kamieniem, nie wiemy czy trafił czy nie, bo było tylko, że celował w głowę. No dobra, tu już się czepiam. Więc ogólnie tekst mnie nie porwał, ale jakiś nowy wątek wprowadziłeś do wspólnego opowiadania, więc niech będzie 4, choć myślałam nad 3. Tyle ode mnie. Mam nadzieję, że nie zbiłam za mocno, jeśli tak, to na pocieszenie dodam, że potrafię dużo mocniej. No nic. Trzymaj się.
Aha, jeszcze jedno, fajnie, że w końcu pojawiła się rozmowa z koniem, znaczy to, że Sven w jakiś sposób się z nim komunikował. Bo czekałam na to od początku i nic się z wierzchowcem nie pojawiło. Może u Ciebie nie był to dialog życia, właściwie nie było dialogu, bo Kull (koń w sensie) tylko "przytaknął", ale coś się pojawiło. Dobra, dobra już kończę.
Nie ma sprawy, mam nadzieję, że pomogłam ;))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania