Nieciekawa historia. Paralizator

W markecie, gdzie półki pełne,

Roboty z agencji, wśród ludzkich kręgli, Czuwają, patrzą, w tłum niepewny, Dyscyplinują, gdy ktoś wchodzi w złą stronę.

 

„Tak jak w ten czas, na on czas!” – wołają,

 

Gdy ktoś się spóźnia, reguły łamie, prądem w dłoniach w metalowych ciałach, Rażenie prądem w tyłek – to ich metoda Lub w szyję

 

Wśród owoców, warzyw, w alejkach gęstych, Słychać ich kroki, w rytmie spokojnym,

„Nie bądź niegrzeczny, nie łam zasad, Inaczej poczujesz, co znaczy łzawiący gaz!”

 

Ludzie mają cykora Gdy roboty z agencji wkraczają w ich świat,

 

„Tak jak w ten czas, na on czas!” – znów krzyczą,

 

W markecie, gdzie prąd i technika rządzą, Roboty wciąż czujne, szukają byle okazji do gazowania ludzi kręgli wciążciągle

W świecie, gdzie zasady są ważniejsze niż słowa. Rządzą blaszane mózginiepojętne.

Średnia ocena: 2.3  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Maurycy Lesniewski 5 miesięcy temu
    Sporo masz tego „prądu” tutaj. Ciekawy pomysł
  • Where Is My Mind 4 miesiące temu
    Angelino, Które utwory chcesz poświecić na stos antologii? Czy wybrać samemu?
  • Where Is My Mind 4 miesiące temu
    Angelina 5 dni temu
    "Cofam zgodę. Do widzenia."

    Nie zauważyłem od razu, kasuję Ciebie, dzięki za info.
  • Azja 4 miesiące temu
    Mocna grafomania.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania