niedokonany

Niewzruszenie tkwię w posadach świata

Pewny siebie i niepewny ciebie, nomada wczorajszego snu

Objawiam się łopotem skrzydeł, anomalią doznań.

 

Rzekłaś: zły czas, złe miejsce, irracjonalna chęć bycia

Tu i teraz a może tam i nigdzie, ewentualnie

Wszędzie i za wszelką cenę po odjazdu czas.

 

Nie chcę niczego i chcę wszystkiego, rzucam wyzwanie

Osobliwie kruszę mur łyżką pragmatyzmu

Pożądliwie kieruję dłoń w stronę spalonej ziemi.

 

Profuzja duszy, niedostatek ciała… ograniczoność

Optyka słowa pisanego, śmiech i aluzja

Gdziekolwiek, czymkolwiek dopóki trwa zew krwi.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania