Niedopieszczona
Znasz to uczucie – opuszczonej i samotnej, pomimo że on leży właśnie obok ciebie, ale ty nie chcesz nawet go dotknąć, bo wiesz, że to, co się zacznie dziać, nie będzie tym, czego aktualnie oczekujesz i się aby zawiedziesz, bo napalisz się na coś, czego nie dostaniesz, a on będzie spełniony i zadowolony, a ty biedna będziesz musiała sięgnąć po swojego różowego przyjaciela, bo tylko on cię rozumie?
A, nie znasz… Ja niestety znam. Leżę samotnie, choć on jest obok i mam wielką ochotę na gorący, palący i rażący seks, brutalny, a zarazem delikatny, ale wiem, że nie mam na co liczyć.
Kiedyś bym go obudziła, zaczęła głaskać, całować i oddychać głęboko, zrobiłabym mu nawet dobrze ustami, bo wiedziałam, że gdy się obudzi, to przynajmniej przez najbliższą godzinę będę mogła liczyć na to, że on zajmie się mną i będę szczęśliwą, spełnioną kobietą.
Dziś wiem, że jak go obudzę, to on nie będzie się mną zajmował. Jęknie, mruknie, wejdzie we mnie i kilkoma ruchami po prostu dojdzie i pójdzie z powrotem spać, a ja, ze łzami w oczach udam się do łazienki.
Czy to normalne, że myślę o seksie z innym, mając u boku tego jedynego, tego, którego określam mianem mężczyzny mojego życia? Bo przecież nim jest, od tylu lat.
Dokładnie od dwóch…
Komentarze (9)
Mój telefon się zbuntował i przypadkiem dałem Ci dwa :(
Wybacz :/
Za to ja daję Ci pięć. Szczere i bez litości. Po prostu też bym Cię chyba rozumiała. Poza tym, tekst jest do oceny, sposób ujęcia tego, a nie tylko to, co ja myślę i czy wypierać współczucie.
Tekst świetny :). Dojebany :).
To musi być przykre.
We wszystkich kwestiach, czy to imprezy, czy czegokolwiek, nazywam to niedojebaniem. Czuć się niedojebanym.
Przepraszam, że takie słowo, ale mówi o wszystkim.
Lepiej w ogóle, niż być niedojebanym...
Nie wiem, ja ze swoim jestem 12 ogólnie, małżeństwem 7 i jest coraz lepiej.
No tak, po to jest fikcja literacka, by czerpać z niej pełne wytłumaczenie :).
Tribia już taka pełna mądrości, a sama się nabrała :). Wypada podkulić ogon i odejść z większą dozą pokory. Ale nie, nie do końca... Pełna własnej pokory kłaniam się Tobie i Twojemu tekstowi :).
Tak, kolejność dobra. Najpierw Ty, później tekst :).
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania