niedziela

jest tyl­ko szklanka

łyk słońca opar­ty o usta

i kaszta­nowe włosy cienia

je­sień prze­myka przez las

 

w od­da­li intercity

mknące ok­na w pośpiechu

zer­kają na

bez­czel­nie kończący się dzień

 

po­tykam się o ob­jedzo­ne rdzą szyny

mi­jam człowieka i psa

 

niepos­trzeżenie rzeczy­wis­tość tra­ci kontakt

z człowiekiem

pies prze­myka przez las

 

cisza...

mimowolne wtrącenie w samotność

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania