Bardzo poetycki język. Nie będę ukrywać, że taki styl właśnie lubię. Niewiele się dzieje, ale czyta się bardzo płynnie. Niektórych zdań jednak nie rozumiem np tutaj: "Oddalając się w głąb ciemnego pomieszczenia". Tu nie powinno być jakiejś kontynuacji? Rozumiem gdyby to zdanie było czymś poprzedzone, a tak mi się to nie widzi, ale może się czepiam. Zamiast "blada policzki" "blade"/ zamiast "z ździebłami" chyba powinno być ZE. Zostawiam piątke :)
Naprawdę niezłe. Chwile mnie nie było i pierwsze co mnie uderzyło, to mega progress w tym tekście, Szu, a przynajmniej w stosunu do tego, co czytałam u Ciebie ostatnim razem. Zdanie nie są przebudowane, a pamiętam, że miałaś do tego tendencję. Błędów też niewiele... Język poetycki, tajemniczy, wiejący grozą w twarz - jak zawsze u Ciebie. Fajnie widzieć postęp. :))))
Co do samego tekstu - brzmi jak jakiś spinoff mrocznego albo zapowiedź kolejnej, ciekawej serii z pomysłem. :P
Pociągnęłabym te tematykę dalej, bo zacnie wyszło.
Kim Gdzie byłaś tyle czasu? :)
Odejdę wkrótce od tych pokręconych, przywalonych zdań. ;) Zobaczymy na ile mi się uda.
Z tym tematem miało być bardziej morsko, ale jeszcze do tego wrócę. :)
Odrobina mrocznego jest, siedzi gdzieś w głębinach umysłu. :)
Dzięki i cieszę się, że jest lepiej niż było. :)
Wpadłam tylko na momencik i znalazłam ten fragmencik:
Lewitacja na nich podczas snu była wyjątkowo kojąca.
Zerkając na nich pogniotła kawałek zapisków,
Zbyt blisko użyte NA NICH, coś można zasynonimować, zasłowić, by inaczej zapisać zdanie (któreś).
Do Szudracz zawsze trafiam. Przeczytałem dwa razy. Zacnie i znowu zgodne ze mną→5 dałem ok: 9.50
Dotykała je, zanurzając co chwilę pióro, we wnętrzu szklanego naczynia.(u Ciebie odkłada już zanurzone)
"Blade policzki pokrywał różowy puder w..kamieniu?
Oddalała... się w głąb ciemnego pomieszczenia - czas.
...naderwanym mostku, który trzeszczał, gdy opierał się zamyślony o balustradę( najpierw pomyślałem, że to on trzeszczał)
Wymienili spojrzenia mieszając łagodność z dzikim biciem serca.
Drugi nie zdążył ją dobić...ogonek
Szkice, całe ich stosy piętrzyły się na regałach.
Obadaj, według Ciebie.
Dekaos Z tą godziną oceniania jesteś udany. :) Z anonima ludki podrzucają, dobrze, że się przyznajesz. :)
Nazbierało się tej korekty, dzięki i jeszcze wprowadzę jakieś zmiany.
Pozdrawiam. :)
Na dnie kałamarza leżało niewzruszone. Odkładał pióro zanurzając we wnętrzu szklanego naczynia. Impulsem poruszone zabiło kilkukrotnie. Każda kropla spływająca na biały pergamin unicestwiała czystą powierzchnię. Szkaradne pismo, wyłaniało myśli spływające po palcach dłoni
Nie podoba mi się już pierwsze zdanie, uważam, że można było ładniej połączyć pierwsze z drugim. No i na końcu dopisek, że palce dłoni... przecież to wynikało samo z siebie.
Szczerze mówiąc to sprawiło, że odechciało mi się czytać dalej... Sorry.
Zafundowałeś czytelnikowi tak sążniste akapity, że przebić by je mogły chyba jedynie homeryckie porównania. Sztuka jakiejkolwiek strategii autorskiej podpowiada, że błędem jest odstrzelenie czytelnika już na wstępie, przez zaatakowanie go myślą, do której zrozumienia potrzebne jest minimum dwukrotne przeczytanie.
Komentarze (18)
Dzięki za wnikliwy komentarz. Błędy skorygowałam.
Pozdrawiam. :)
Co do samego tekstu - brzmi jak jakiś spinoff mrocznego albo zapowiedź kolejnej, ciekawej serii z pomysłem. :P
Pociągnęłabym te tematykę dalej, bo zacnie wyszło.
Odejdę wkrótce od tych pokręconych, przywalonych zdań. ;) Zobaczymy na ile mi się uda.
Z tym tematem miało być bardziej morsko, ale jeszcze do tego wrócę. :)
Odrobina mrocznego jest, siedzi gdzieś w głębinach umysłu. :)
Dzięki i cieszę się, że jest lepiej niż było. :)
Lewitacja na nich podczas snu była wyjątkowo kojąca.
Zerkając na nich pogniotła kawałek zapisków,
Zbyt blisko użyte NA NICH, coś można zasynonimować, zasłowić, by inaczej zapisać zdanie (któreś).
Później wpadnę na dłużej, żeby się wczytać.
Dzięki za zerknięcie i wróć kiedy znajdziesz chwilę. :)
Dotykała je, zanurzając co chwilę pióro, we wnętrzu szklanego naczynia.(u Ciebie odkłada już zanurzone)
"Blade policzki pokrywał różowy puder w..kamieniu?
Oddalała... się w głąb ciemnego pomieszczenia - czas.
...naderwanym mostku, który trzeszczał, gdy opierał się zamyślony o balustradę( najpierw pomyślałem, że to on trzeszczał)
Wymienili spojrzenia mieszając łagodność z dzikim biciem serca.
Drugi nie zdążył ją dobić...ogonek
Szkice, całe ich stosy piętrzyły się na regałach.
Obadaj, według Ciebie.
Nazbierało się tej korekty, dzięki i jeszcze wprowadzę jakieś zmiany.
Pozdrawiam. :)
Chyba przez roztargnienie.
Ale zawsze można poprawić.
Nie podoba mi się już pierwsze zdanie, uważam, że można było ładniej połączyć pierwsze z drugim. No i na końcu dopisek, że palce dłoni... przecież to wynikało samo z siebie.
Szczerze mówiąc to sprawiło, że odechciało mi się czytać dalej... Sorry.
Dzięki za spostrzeżenia.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania