Niekumata rzeczywistość
Istniejemy w świecie sprzecznych informacji; trudność w odsianiu jednych od drugich polega na tym, że znalezienie różnicy pomiędzy nimi zależy od niepotrzebnej wiary w naciągane i umowne fakty: mnóstwo z nich jest kłamliwych, a oddzielenie prawdy od fałszu należy do poleceń syzyfowych.
Nie da się na określić, która wiadomość oparta jest na faktach, ponieważ wiedzę o rzeczywistości czerpiemy ze źródeł bagatelizujących prawdę; media rządowe uganiają się za świadomym wprowadzaniem opozycji w zmyślenia, podczas gdy media opozycyjne bawią się w mozolne dementowanie cynicznych konfabulacji.
Lecz wyjaśnianie pt. Publice (suwerenowi), gdzie pogrzebano psa, choć jest metodą słuszną, to jest metodą skuteczną na pół gwizdka. A nie jest, w 100%, bo należy do robót głupiego; wyjaśnianie powinno przekonywać. Ale nakłaniać do samodzielnego używania rozumu tak, by trafiało do szerokich gron zwykłych zjadaczy chleba. W tym do fanatyków PiS-u i faszyzujących ideologów, a nie, jak dotąd, tylko do jajogłowych.
Dlatego nie wyważę otwartych drzwi, gdy powiem, że przyszłym obywatelskim upowszechniaczom wypada zacząć definicyjną edukację społeczeństwa. Naukę podstawowych pojęć; mają obowiązek spopularyzować pogląd, iż prostota nie jest odmianą prostaty.
Innymi słowy, zamiast wdawać się w nadaremną analizę bzdur narzuconych przez PiS, popularyzatorzy elementarnej wiedzy o funkcjonowaniu naszego państwa muszą zrzec się koturnowego tłumaczenia politycznych i gospodarczych zawiłości na rzecz prostoty. Np. przystępnego wyjaśnienia, czym jest budżet, jak działa samorząd, co to takiego stopa procentowa, siła nabywcza pieniądza, lub co kto robi jako europoseł.
Popularyzatorzy winni odstąpić od posługiwania się stylistycznymi wygibasami. Kunsztowną mową akademickich dysput; hermetyczny język, nafaszerowany fachowymi terminami, adresowany nielicznym, trafia wyłącznie do nielicznych. A besserwisserzy, skazani na zawiłą prelekcję z przypisami i tabelami, przesypiają niekumatą rzeczywistość.
Komentarze (6)
Taka ciekawostka deficyt budżetowy Polski po 9 miesiącach wyniósł 13 mld zł, a zadłużenie sektora rządowego i samorządowego liczone metodą UE wzrosło o 263 mld zł. Przy czym sektor samorządowy ma znikomy wpływ na tą kwotę. No ale mamy PFR, BGK, Fundusz drogowy, ZUS, osobno rozliczane środki UE. Wszystko poza budżetem.
Dziękuję za tekst. Jeśli się nie podoba niektórym to znaczy, że robi swoje- budzi emocje! :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania