Nie

jestem

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (29)

  • Trzy Cztery 25.01.2021
    Nienawidź zachęca do wizyty w swoim środku. Do współistnienia, współbiegu. Czyste, mocne obrazy.
    Nienawidź, wielki i silny jak niedźwiedź polarny.
  • Wrotycz 25.01.2021
    W punkt. Dziękuję, Trzy Cztery.
  • Szpilka 25.01.2021
    Hohohohohoh, bardzo dobre i niebanalne, aczkolwiek nienawiść może nas w popiół obrócić ?
  • Wrotycz 25.01.2021
    Racja, Szpilko z popiołem. Dziękuję za komentarz.
    Pozdrawiam:)
  • Bardzo dobry wiersz; ostry. Szczerze gratuluje! 5
  • Wrotycz 25.01.2021
    Dzięki, Marku :)
  • Pasja 25.01.2021
    Pozwolę inaczej nienawidź zinterpretować lekko i bez nienawiści.

    Jestem tym, co wysokim dźwiękiem rozbija pręt
    wbity w piętę albo igłę w oku… nie do przebicia pięta Achillesa i źdźbło zamiast igły i wszystko łagodzi muzyka z niezdartej płyty. to tak jak …wielbłąda połykać, a komara przecedzać…

    Nie szlochaj… płacz nic tutaj nie pomoże, tylko praca
    Od zawsze bezradność przekuwam w potęgę… nie wzruszam się, jestem jak skała Piotra, lubię twoją nieporadność szary człowieczku

    miękkość w górski potok… wylewam, niech płynie szybko i bez żalu niech znika
    serce w czysty kryształ bez skazy niemocy… tak bardzo lubię się nie kajać przed wami

    Kruszę wszystko, co boli… zabijam słowem i to moja karma

    Biegnij we mnie… poddani mojej sile będziecie wielcy

    Pozdrawiam szczególnie
  • Wrotycz 25.01.2021
    Pełna empatii interpretacja i oryginalna.
    Jestem zdystansowana wobec bohaterki-podmiotu tych wersów, i to mocno.
    Bardzo dziękuję, pozdrawiam.
  • pansowa 25.01.2021
    Silny wiersz silnej peelki.
    Ubrany we właściwe poetyckie szaty.
    Dobrze jest obcować z taką poezją.
  • Wrotycz 25.01.2021
    Dziękuję:)
  • Wrotycz, moim zdaniem, wszystko tu jest przekombinowane, sztuczne jak moja wieczność :)

    Już pierwszy wers jest napompowany. Łał! Naprawdę tym jesteś? :)

    Gustlik kiedyś na palcach lewej ręki zakręcał dziesięciocalowe gwoździe, robił z nich sprężyny do czołgu, ale to, co Ty potrafisz wyczyniać z prętem, przechodzi wprost ludzkie pojęcie :)

    Mam dla Ciebie prezent :)

    Tylko mi się nie obraź, bo wcale Ciebie nie nienawidzę, wręcz przeciwnie… nawet trochę lubię… się z Tobą podrażnić :))))))

    niedorozwinięte stadium

    kwiatostany jedwabne kipiące piachem
    wymyślone naprędce przez podmuch wiatru
    lądują codziennie na dnie wąskiego korytarza
    wygryzionego przez larwę twojego awatara

    silisz się na coś próbujesz coś krzesać tylko
    wzięłaś do ręki nie te kamienie co trzeba
    zamiast iskier spod palców wylatuje pyłek
    i cienką warstwą osiada w pustym kieliszku

    lubisz takie wygibasy lubisz dłubać drążyć
    we mnie litery muszą się znaleźć natychmiast
    wszystkie powinny trafić do wazonu na stole
    bym mógł je podziwiać przyklejony do fotela

    w tobie znajduję jedynie chorobliwą aspirację
    do bycia poetką w stadium zupełnej poczwarki
    bez przerwy śnisz o postaci dorosłego osobnika
    który wykształconym czułkiem by ciebie dotykał
  • Wrotycz 25.01.2021
    Zacznę od końca, Stanisławie Kwiatkowski, ale tak na marginesie: pod jakim to nickiem mnie wcześniej drażniłeś? Ciekawy ten brak skojarzeń w mojej głowie.
    Ad rem.
    Po pierwsze, dzięki za zajrzenie do moich publikacji, bo widzę odniesienia w prezencie:) Na pewno nie kipi we mnie piachem chorobliwa aspiracja bycia poetką. Po czym to wywnioskowałeś? Nigdy nie nazwałam się poetką, nawet taką przez małe "p", nie wciskaj mi proszę pychy w brzuch zupełnie bezpodstawnie. Znam swoje miejsce.
    Owszem, z racji wykształcenia, zawodu i pasji śmiem twierdzić, że w miarę dobrze znam się na literaturze.
    I niestety z powodu braku ambicji pozostaję w niewykształconej formie larwalnej jako krytyk.
    Głazy, kamienie, kamyczki... unikam nienawiści. Niszczy.
    Twój prezent-komentarz wobec mej pisaniny cieszy. Estetyzm, okey, ale wolę kiedy neurony nie podziwiają w bezruchu, ale drążą tekst/y. Nawet błędnie, bo ruch to życie. Nie wiem jakim cudem przypisałeś mi bycie podmiotem w Nienawidź. Że co? Niby piskliwym sopranem miałabym Twoją piętę oczyszczać z bólu albo igłę krzykiem rozbijać w oku? :)
    Sorry, prawda przede wszystkim. Nie mogę, nawet dla Twojego samozadowolenia, utożsamić się z personifikacją pewnego stanu w tym tekście.
    Sen o wykształconym czułku? :) :) :)
    Zawsze to lepiej niż dotyk czubka:)

    I jeszcze jedno, absolutnie Jej nie zagrażam, bo lepiej ode mnie składa literki, wyluzuj Waść zatem, spocznij Kwaitkowski :)
  • Po czym wywnioskowałem? O po tym:

    To jest ten hard level, do którego aspiruję. Mega wiersz!

    :))))))

    Pod żadnym nickiem, bo mam tylko jeden. Drażniłem się z Tobą w swojej głowie :)

    Co do reszty, to weź się personifikuj wyraźniej, bo przez te archetypiczne maski, które zakładasz, słabo Ciebie widać :)
  • Wrotycz 26.01.2021
    Słuchaj, bombusie, Jednoimienny trzmieliku, wypuść moje treści z Twojego łebka, żal mi ich, narzekają na pustkę i zimno :)
    A w cytowanym aspirowaniu chodziło wyłącznie o hard level inteligencji tego Autora, siłę skojarzeń, bo od zawsze wiem, że nie doskoczę do poziomu Jego ars poetica. Z takim talentem trzeba się urodzić.
    W ostatnim zdaniu odpersonifikowałeś mnie de facto, bo maski są zaledwie zasłoną dymną, próbą wyjścia z semantycznej pętli. Groźnie to brzmi, przybiera kształt najgorszej z możliwych nienawiści.
    Zapamiętaj: widac mnie dokładnie Tyle, Ile Chcę.
    Za to z uśmiechem patrzę na rosnącą siłę, która kieruje Tobą :)
    Jej motor głośny, ale i zacny (oczywiście nie dla mnie :) :) :)
  • Już? Wytrzepałaś z kieszeni paprochy? No to bierz się do roboty i nie stękaj mi tu :)

    Twoje treści, od wczoraj leżą na dnie mojego żołądka, a jutro zapewne znikną stamtąd bezpowrotnie, więc wyłącz już nienawidź, wrzuć na luz, i dalej… tocz się z górki :)

    Paaaaaa :))))))))
  • Wrotycz 26.01.2021
    Pa, zbieraczu pyłku, pa! :)
    Stękaj, stękaj... treści mówią mi, że poziom porcelanowej muszli będzie dla nich o level wyższy.
    Sukcesów życzę!
    Pozdrawiam :)
  • Jak się dobrze zepnę, to kto wie? Hmmm… może nawet będą z niej wystawać troszeczkę :)))))))

    Ech! Wrotycz, Wrotycz, przyszykowałem dla Ciebie nawet pieśń pożegnalną, bo wiedziałem, że po tym długim „pa” się odezwiesz :))))))

    Oto pieśń :)

    https://www.youtube.com/watch?v=Apj_jr_bSzk

    :))))))

    A teraz, już naprawdę muszę się pożegnać, bo w czarnej dupie jestem… z papierosami :)
  • Florian Konrad 25.01.2021
    Podoba mi się... :)
  • Wrotycz 25.01.2021
    :)
  • befana_di_campi 25.01.2021
    Mnie też :)
  • Wrotycz 25.01.2021
    Będzie wdzięczny :)
  • Celina 25.01.2021
    Bardzo ładne.
  • Wrotycz 25.01.2021
    Dzięki, Bogumił:)
  • Powiem tylko, że ładnie i delikatnie skomponowane, ale bardzo w punkt.
    Pozdrawiam!
  • Wrotycz 25.01.2021
    Dużo powiedziałeś, dziękuję.
    Pozdrawiam:)
  • Dekaos Dondi 25.01.2021
    Wrotyś↔Krótko, poetycko i treściwie ↔zdaniem mym.
    Można zrozumieć, że wszelkie cierpienie, wzmacnia na przyszłość.
    Ale inaczej, też można pokombinować.
  • Wrotycz 25.01.2021
    Taa... wzmacnia, uszlachetnia, czemu jednak go nie doceniamy? :)
    Dzięki, Dedusiu. Uściski.
  • Dekaos Dondi 25.01.2021
    Dzięki:)
    Miałem bardziej na myśli, sprawy psychiki, ogólnie pojętej.
    Jak kogoś boli ząb, to raczej nie myśli o tym, że to go wzmocni na przyszłość.
    Bo nie wzmocni w tym zakresie raczej.
    Wiadomo też, że zamiast wzmocnienia, może być zobojętnienie. Też tak bywa.
  • Wrotycz 26.01.2021
    Coś w tym jest, masz rację. Dystans się łapie po wszystkim. Zobojętnienie jest najlepszym antidotum.
    Dzięki raz jeszcze.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania