Nieobecność

Dzisiaj nad ranem jadę do pewnego brzydkiego i dalekiego miasta, gdzie jutro wykonają mi zabieg konieczny. Jest to zabieg endoskopowy, więc mego ciała nie naznaczą żadne ohydne szramy. Jest to zabieg pod krótką narkozą, więc mego umysłu nie naznaczą żadne szramy poza klasycznymi zadrapaniami, jakie zostawia każdy pobyt w szpitalu.

Jest to zabieg konieczny, gdyż w jednym z rozlicznych posiadanych przez człowieka przewodów tkwi jakaś przeszkoda, jak podejrzewam kamienie, jak podejrzewam z mojej winy, niemniej jest to przeszkoda, która sprawia ogromny ból fizyczny, zwłaszcza przy wdechu i wydechu, człowiek zaś wdycha i wydycha nagminnie. Każdy oddech boli, jakby coś szarpało w sercu. Dziwne, że inny organ boli jak serce, wytłumaczono mi jednak, że ból promieniuje i nie jest to dziwne. Jest to zaś niebezpieczne niby, gdyż przeszkoda zatyka przewód, a może go także rozjebać.

 

Bardzo nie chcę tam jechać. Bardzo nie chcę teraz tam jechać. Bardzo. Oraz strasznie boję się, że obudzę się podczas zabiegu, w środku. Jest to strach raczej irracjonalny.

Wiem, że to wszystko jest raczej mało fascynujące i interesujące.

 

Nie będę posiadać komputera i Internetu tam. Nie mam jak. Nie mam laptopa. Nie mam internetu przenośnego. Zajmie to dwa do trzech dni, o ile inne wyniki będą w normie i do niczego się nie przyjebią. Nie wiem jak zniosę to. Będę się bać. Będę także bać się, ponieważ mówisz wciąż o śmierci.

 

Będzie mi źle. Moja nieobecność ma tylko takie podłoże, że dzisiaj nad ranem jadę do szpitala.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Anonim 10.09.2015
    Wszystko będzie dobrze Wieruszko :)
    Czekamy na Ciebie ♥

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania