(nie)oczyszczenie
zrobię sobie chrzest
w chłodnym jeziorze
o świcie.
obmyję się ciepłym
nadmorskim wiatrem,
przy ustach jaskrawych snów.
Wiesz dobrze, jak to jest.
zapalę świeczkę —
będzie jak pochodnia
w ciemnej jaskini,
rozjaśni nam ostatni mrok.
przytulę świat
na „dzień dobry”
i na „do widzenia”.
… a mówiłaś, że to wszystko
będzie na zawsze.
Komentarze (14)
Całkiem nieźle wyszło.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania