(Nie)paląca asertywność
Nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek spotka mnie tak wielki zaszczyt. U progu naszego domu stanął znany polityk, niegdyś wiodącej partii, były kandydat na prezydenta kraju — Jędrzej Napiórkowski. Wszyscy domownicy witali go z godnością. Mężczyzna zachwycał swą prezencją w pięknym garniturze i olśniewającej koszuli. Z właściwą dla siebie klasą, przechadzał się po mieszkaniu.
W pewnej chwili, zauważyłam, że Napiórkowski wyciągał ze swej eleganckiej srebrnej papierośnicy „szluga”. Niczym „radar do wykrywania dymu” — stwierdziłam, że należy szybko działać, nim dojdzie do „katastrofy” i substancje smoliste rozniosą się po całym domostwie. „Przecież, nie skończy się na jednym niewinnym papierosku" — pomyślałam. Zapewne będzie jeszcze drugi, trzeci i kolejny… I tak przez wiele godzin — aż wyczerpią się tematy do rozmów. Dodatkowo, za chwilę dołączą inni: tata, mama wujek, ciotka itd. Oczami wyobraźni widziałam, kłębiące się połacie szkodliwego dymu, który bezkarnie unosi się w powietrzu. Z niepodobną stanowczością powiedziałam:
— Przepraszam. U nas w domu się nie pali, jeżeli pan sobie życzy — zapalić można w palarni lub na balkonie.
Nagle zobaczyłam szeroko otwarte oczy domowników, poczułam na sobie ich przerażające, porozumiewawcze spojrzenia, które krzyczały: „Za kogo ty się uważasz, aby mówić, tak znamienitej osobistości, co ma robić?”. „Nie jesteś tu od ustalania zasad”. Tata starał się natychmiast ratować sytuację, mówiąc zawstydzonym głosem:
— Bardzo przepraszamy za córkę. Oczywiście, że może pan tutaj zapalić...
I w tym momencie się obudziłam... Czas na poranną kawę i…O nie, nie, nie — papieroska sobie odpuszczę — jak zawsze. :)
Komentarze (2)
— Przepraszam. U nas w domu się nie pali, jeżeli Pan sobie życzy"
Odparłam byłoby ok, gdyby ktoś wcześniej coś powiedział. Ale nie ma tego, więc trudno odpierać coś, czego nie było.
W wypowiedzi pan małą literą. Może i ważny, ale tylko człowiek, gdybyś pisała o Bogu to wtedy może być Pan.
"że może Pan tutaj zapalić..."
j.w.
Może być, jak na sen to na szczęście mało pokręcony. Scenka ok, mnie się podobało, bo też nie znoszę jak mi palą pod nosem.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania