Niepamięć
Obudziła się w południe. Przetarła bladą twarz, poczuła odbite na skórze spiralne wzory okularów przeciwsłonecznych. Ostre światło paliło jej oczy, zapomniała, że ma zapalenie spojówek od kilku dni. Zapomniała też gdzie są jej okulary. Pewnie spadły podczas snu, chociaż zazwyczaj śpi spokojnie, ale i to nie jest potwierdzona informacja. W końcu zapomina ona o tylu sprawach.
Znalazła je. Sterta ubrań leżących wokół łóżka była tak duża, że wystarczyło sięgnąć ręką, a poczuła okulary leżące na kilku parach spodni. Nie czekała, szybko założyła przyciemnione szkła i odetchnęła z ulgą, czując jak jej oczy odprężają się. Wstała z łóżka, przewróciła się, wstała ponownie. Irytujące dzwonienie telefonu nie ustąpiło ani razu odkąd pamięta, a, że jest to słaby wyznacznik czasu, to uznała, że odkąd się obudziła. Ponownie upadła. Worki pełne śmieci, kolejne ubrania, sprzęt do nowego mieszkania. Nie mogąc widzieć wyraźnie nie zwracała na to uwagi, choć i ze zdrowymi oczami zrezygnowałaby z trudu sprzątnięcia bałaganu.
Po drugiej stronie pokoju zauważyła chwiejącą się postać. Nie pamiętała jej. Przeszła się po domu. Kolejne postacie, jakby wymazane z jej pamięci. Uznała się po prostu za szaloną, skoro tych ludzi, których pewnie powinna była znać i nazwać rodziną, czy znajomymi, nie potrafi sobie przypomnieć. Upada na pustej przestrzeni, tym razem na skutek bezsilności. Oczy powoli przestają ją boleć. Już nie przeszkadza jej światło, już może zdjąć okulary. Już nie widzi. Głucha na dźwięki chce jeszcze poczuć coś prawdziwego. W kieszeni swych spodni znalazła jakieś kule, pistolet, sypki proch, głęboką ranę postrzałową.
Przewraca się ponownie, czując ciężar krwi.
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania