Niepewność

Kiedyś... minie czas.

Rutyna zamieszka w nas.

Nuda, kalka, sztampa.

Będzie źle czy burza

I wiatr muśnie nas jak trawka?

Przejdzie obok chmura

Po cichu na palcach,

Lekko , niewinnie tak

Jak róży biel delikatna?

Szybciutko i zwinnie.

Spłynie jak marzanna?

A co się stanie kiedy

Przeminie zakochanie?

Będziemy dla siebie?

Zakochani sobą jeszcze?

Czy miną namiętne

Rozbłyski spojrzeń,

Miłe dotknięcia, gesty?

I znikną bezwiednie?

W otchłań, w zapomnienie?

Czy można powiedzieć

Kocham.. Dziś szczerze?

Czy to jest ważne jeszcze

Te do ucha przyjemne

Wzajemne mruczenie?

Ale czy ty w to wierzysz

Naprawdę? Nie wierze.

A kiedy przemknął gdzieś

Jak na łące świerszcze

Chwile miłe, pamiętne

Szczęśliwe, wdzięczne

To te złe, trędowate,

Mętne, natrętne

Będą silniejsze?

Czy będą w stanie

Spalić nas na sadzę.

W cząstki popielne.

Gdy chemii nie znajdzie

Rozum juz żaden.

To co serca nasze

I czas, razem nawzajem

Złączył nas kajdanem.

Jak pirata statek,

Zapach, kwiata płatek,

Zboża ziarna, łanie

Panna i wianek,

Zwiewna halka nad ranem.

Sprawił, że stało się

Serce skrzydlate.

I skradł nas na zawsze.

Nieprzerwanie, nierozerwalnie,

To coś nas nie złamie?

Nie utopi w stawie?

Podobne miłości kazanie.

Czuć dziś uczuć dostatek.

To nie chwil pożądanie.

Do śmierci przysięgi tej

Słowa wielkie i ważne

Jak wieczne przyjaźnie.

Wystarczą gdy zgaśnie

Ogień, czar i baśnie.

A jak wiatrem zaniesie?

Fale czarne jak dzień

W słońca zaćmienie.

I posłaniec z piekieł

Czekać będzie na zapłatę.

Zły Bóg wojny Ares

Nas zabierze do siebie.

A anioł upadły, za karę

Z góry samej spadnie,

Ciemniejszy niż czerń

Wściekły wrzaśnie i trzaśnie,

Walnie piorunem w ziemię.

Przaśnej nudy pokuszeniem.

Smakiem innej, innego cieniem.

Emocji zakazanej pragnieniem

Przygody kłamstwa dławieniem.

Przyjaźń nasza będzie

Jak bezpieczne schronienie.

Będzie dla nas twardym głazem.

Na nim dom z cegieł.

Nie nad piaskiem

Z dachem

Krytym w strzechę.

Otworzymy w nim okno.

Uczuć wodą jak powódź

Zalejemy nasz ogród .

Wokół zbudujemy mur

Czystą miłością

Dwojga dusz

Nieskończoną jak kosmos.

Jak starlinków sznur.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania