Niepokoje

Na strychu mieszka sowa płomykówka

- bezszelestnie przenika od światła do mroku.

Rozgrzane pazury dają sygnał. Wiedzą,

że najtrudniejszą sztuką jest czekanie.

 

O świcie zakopie swoje skarby

i wyczyści pióra.

 

Tak wiele imion zanurza się w poddaszu.

Wszystkie są bliskie jak zapach ziół

gotowych do rozkwitu.

 

Odchodzi pamięć. Łagodnie spada

i powraca. W ciszy domu otwiera drogę

do mowy praojców - prostuje korzenie.

Istnieją słowa, które nie znają śmierci.

Krążą, rozjaśniając okna. Nocą przychodzą

z wielkim, ognistym mieczem.

 

Próbują coś powiedzieć. Chyba wiem.

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • MartynaM 16.11.2021
    Zastanawia mnie Twój wiersz. Dużo tutaj głębi. Stary dom, poddasze, sowa strzegąca ciszy.
    Jakaś aura przeszłości i może nadzieja na przyszłość, chociaż ten miecz ognisty, a może to księżyc zagląda do okien?
    Bardzo klimatyczny wiersz. Bardzo mi się podoba. 5
  • kikimora 17.11.2021
    Dziękuję Martyno:)
  • befana_di_campi 16.11.2021
    Melancholia samotnej, świecącej nad starym domem, gwiazdy :)
  • kikimora 17.11.2021
    befana_di_campi - ładnie to ujęłaś.
  • Tjeri 17.11.2021
    Wiersz intrygujący, tajemniczy, wieloznaczny. Czytam go po swojemu i nawet jeśli moja wizja rozmija się z zamierzeniem odautorskim, to i tak mi się podoba :)).
    Najpierw symbole. Płomykówka jest strażnikiem przeszłości, opiekunką wiedzy i doświadczenia przodków, łączności z nimi. Gdy przyjęląć takie założenie, wiersz zaczyna w miarę konkretnie przemawiać.

    "Na strychu mieszka sowa płomykówka
    - bezszelestnie przenika od światła do mroku."

    " W ciszy domu otwiera drogę
    do mowy praojców - prostuje korzenie."

    "Tak wiele imion zanurza się w poddaszu.
    Wszystkie są bliskie jak zapach ziół
    gotowych do rozkwitu."

    "Istnieją słowa, które nie znają śmierci.
    Krążą, rozjaśniając okna."

    Piękne. Jest tu jednak jakaś mroczna tajemnica, są "niepokoje". Obrazują się choćby w kontynuacji ostatniej cytowanej frazy:

    "Nocą przychodzą
    z wielkim, ognistym mieczem."
    Burzliwa przeszłość? Jak dodam to:
    "O świcie zakopie swoje skarby
    i wyczyści pióra."

    ...to wychodzi wręcz złowrogo. Źli ludzie, złe uczynki czy może tylko zły los czają się w przeszłości?

    Podoba mi się Twój wiersz, Kimikoro. Przyciągnął mnie i przykuł na dłużej. Jest wielowymiarowy i magiczny.
  • kikimora 17.11.2021
    Wymowa poetyckiego obrazu nie jest jednoznaczna. Treść bogata w symbole nie przemawia dosłownie, odwołuje się do wrażliwości czytelnika, każe przemyśleć to, co wypowiedziane szeptem. Dziękuję Tjeri.
  • Trzy Cztery 17.11.2021
    Wiersz jest na pewno tajemniczy, i mówia o tym nawet ostatnie dwa słowa: "Chyba wiem". Czyli: "Nie wiem na pewno", "Nie jestem pewna, czy wiem".

    Mnie zastanowiło kilka rzeczy, i też "nie wiem na pewno", czy je zrozumiałam. Możliwe, że wolałabym, żeby było prościej:)

    Np. w tej strofe:

    Na strychu mieszka sowa płomykówka
    - bezszelestnie przenika od światła do mroku.
    Rozgrzane pazury dają sygnał. Wiedzą,
    że najtrudniejszą sztuką jest czekanie.

    - pazury coś wiedzą. Ale czy powiedzą? Pazury wiedzą,"że najtrudniejszą sztuką jest czekanie". I one są rozgrzane, i daja sygnał. Nie wiem, do czego daja sygnał. Może do ataku? Pazury są przydatne w polowaniach. A rozgrzanie to gotowość. Lecz dlaczego jest tu mowa o czekaniu? Może więc daja sygnał, żeby czekać? Ale - na co? Na ofiarę? Na skarb? ale czy samo rozgrzewanie pazurów nie jest częścią czekania? "Nie wiem na pewno".

    albo tu:

    Tak wiele imion zanurza się w poddaszu.
    Wszystkie są bliskie jak zapach ziół
    gotowych do rozkwitu.

    - w tej strofie jest poddasze, czyli może strych. Na strychu często suszy się zioła. Więc zapach ziół na poddaszu to zapach suchych ziół. Piołun, mięta, inne... Wiszą w wiązkach, czy pojedynczo, na przewiewnym, zaciemnionym poddaszu. Czy są gotowe do rozkwitu?

    Na moją wyobraźnię działają tu sprzeczności.

    I dlatego, czytając - czuję niepokój.

    Wersy "próbują mi coś powiedzieć". I niepokoją. Bo mogę powiedzieć, że tylko... "chyba wiem", co. Chyba.

    Dla mnie jest to wiersz za trudny. Nie wiem, gdzie "spada pamięć" na przykład. Nie rozumiem tego:

    Odchodzi pamięć. Łagodnie spada
    i powraca.

    Oto moje niepokoje:)
  • Trzy Cztery 17.11.2021
    Wracając do tych ziół na poddaszu:

    Tak wiele imion zanurza się w poddaszu.
    Wszystkie są bliskie jak zapach ziół
    gotowych do rozkwitu

    - gdyby tu zapach był gotowy do rozkwitu, to bym może to lepiej zrozumiała. W zapachu suchych ziół kryłyby się obrazy, wspomnienia i tymi obrazami rozkwitałby zapach. Lecz u Ciebie to nie zapach a same zioła są gotowe. W suchych ziołach kryją się i nasiona. Lecz one najpierw muszą wydostać się z poddasza, przebyć jakąś drogę, zanim zamienią się w nową roślinę.

    kikimoro, chyba wiem, co możesz napisać. Możesz mnie zapytać, gdzie ja zobaczyłam te suche zioła, skoro o nich nic nie wspominasz. Ja wiem. Chyba:))

    Tak to czytałam.
  • kikimora 19.11.2021
    Zbyt dosłownie tłumaczysz słowa. Sowa to symbol, metafora. Są obrazy, a interpretacja? jak komu w duszy gra.
    Dziękuję za wnikliwy komentarz. Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania