Nieproszony gość

Pustka rozgościła się we mnie jak nieproszony gość.

Usiadła na blacie i sama zaparzyła sobie herbatę.

Do mojej filiżanki zaś natrętnie wlewa wspomnienia.

Od niechcenia wywleka dawne historie, a ja nie mogę jej zagłuszyć.

Raz mówi o dłoniach delikatnych i chłodnych, których nie mogę już ująć.

Raz nuci w rytm śmiechów, tak szczerych i głośnych.

W dymie jej papierosa wyczuwam słodki zapach perfum, o których już ledwo pamiętam.

A w rozsypanym cukrze kreśli oczy, w których już nie znajdę tego spojrzenia.

I mimo, że jej nie zapraszałem, jestem wdzięczny za tę wizytę.

Bo choć przyniosła żal i tęsknotę to pozwoliła znów poczuć perfumy i dotyk tych dłoni.

Usłyszeć melodię tego śmiechu i utopić się w tym spojrzeniu.

I tak wsłuchany w szept pustki — zastygam.

Pomiędzy kiedyś, a nigdy.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania