(Nie)Samotna ~ 1

Siedzę w parku na ławce. Rozmawiam z przyjaciółką, Kają. Zauważyłyśmy po chwili jadące straże pożarne. Zerwałyśmy się i zaczęłyśmy biec w stronę w którą pojechały.

Patrzę na dom który stoi w płomieniach. Wielki, biały z wielkim ogrodem i basenem.

- Nie! - Krzyczę i rozglądam się w poszukiwaniu rodziców, po zorientowaniu się, że to mój dom - Gdzie oni są?! Moi rodzice?!

- W środku... - Mówi jakaś osoba - Nie da się ich uratować.

- To nie prawda!

Wbiegam do płonącego budynku.

-Isabella! Bella! Nie idź tam! - Krzyczał pan Wiktor, czyli jeden ze strażaków.

- BELLA STÓJ! - Kaja próbuje za mną biec, ale jej ojciec - właśnie pan Wiktor - zatrzymuje ją.

Biegnę do pokoju, już nieprzypominającego sypialni.

- Mamo! Tato! - Wrzeszczę przez łzy - Błagam! Odezwijcie się!

Nagle ktoś złapał mnie od tyłu.

- Chodź! Za chwilę się zawali! - Powiedział.

- Nie! Muszę znaleźć rodziców!

- Oni nie żyją! Zrozum!

- Nie! Oni tam są! Czekają na pomoc!

- W tej chwili chodź!

- Zostaw mnie! Jeśli nie żyją to i ja chce umrzeć! - Krzyknęłam i poczułam jak uginają mi się kolana. Chłopak bierze mnie w ramiona i próbuje wyjść z płonącego budynku.

- Bella! Oszalałaś!? - Mówi pan Wiktor podchodząc do mnie i obejmując, gdy już byliśmy z powrotem przed moim podwórkiem - Przykro mi. Przecież wiesz, że Adam był moim przyjacielem.

Po chwili ugięły mi się nogi. W domu coś wybuchło. Zaczęłam płakać.

- Bella! Chodź. Lekarz Cię opatrzy - Podeszła do mnie Kaja.

- Nic mi nie jest.

- Bella... Co się z tobą teraz stanie?

- Za miesiąc mam osiemnaste urodziny. Jestem bogata, przecież rodzice mają... mieli dużo kasy. Zostawili mi wszystko. Może skończę tu szkołę i wyjadę z tego kraju, do mojego brata.

- A on nie jest w Hiszpanii?

- Jest.

- Bella... zanim wyjedziesz do brata możesz zostać u nas. Przynajmniej na razie. Jeśli chcesz - Wtrącił się ojciec Kai.

- Dziękuję.

- Chodź Bells. Strażacy zajmą się domem. Pójdziemy do mnie. Teraz już do nas.

Popatrzyłam ostatni raz na mój stary dom, który nadal się palił.

- Muszę jechać jutro do banku. Wszystkie karty się spaliły. O nie... - Planowałam na łóżku Kai, to co mam jutro zrobić.

- Co nie?

- Firma ojca... Brat będzie musiał się nią zająć. I będzie trzeba załatwić coś z pogrzebem rodziców. Tylko jak ich pochować skoro ciała zostały upieczone i został z nich tylko popiół.

- Bella, to chyba polega na tym, że jeśli nie ma ciał to chowa się ich rzeczy. Pamiątki, zdjęcia, jakieś ważne dla nich rzeczy...

- Tylko, że te pieprzone rzeczy zostały spalone! Wszystko co mi po nich zostało to cholerne pieniądze i firma!

- Przepraszam.

- Nie... To ja przepraszam. Nie potrzebnie się uniosłam. Wiem, że nie chciałaś źle. Dziękuję za to, że mogę tu być.

- Spoko. Gdyby moi rodzice zmarli ty chyba byś mi pomogła. Traktujemy się przecież jak siostry.

- Muszę sobie kupić jakieś ciuchy i kosmetyki.

- Wybierzemy się jutro do sklepów.

- Okej... A teraz zadzwonię do Filipa. Raczej nikt go nie poinformował, że rodzice nie żyją. Mogę zostać sama?

- Tak. Ja w tym czasie pójdę się naszykować do spania.

Wybrałam numer do Filipa. Mój brat jest starszy ode mnie o pięć lat i traktuje mnie jak księżniczkę. Wyjechał do Hiszpanii gdy miałam trzynaście lat. Twierdził, że w domu nie czuje się wolny. Rzeczywiście rodzice nie pozwalali nam na późne wracanie i włóczenie się po mieście. Może się o nas bali. Z pewnością! W końcu jestem córką bardzo ważnego bizmesmena i prawniczki! Martwili się, że zrobią nam jakieś zdjęcia, które skompromitowałyby rodzinę lub ktoś by nas porwał dla okupu.

Po trzech sygnałach mój brat odebrał.

- Cześć. Co tam? Stęskniłaś się za mną?

- Filip? Możesz... możesz przyjechać? Tu? Do Polski?

- Coś się stało? Czemu jesteś smutna?

- Rodzice. O-oni...

- Co z rodzicami?

- Oni się spalili! - Wybuchłam płaczem.

- CO?! JAK TO?!

- Siedziałam sobie w parku z Kają. I usłyszałyśmy straż. No to pobiegłyśmy w stronę w którą jechała, bo jechała w naszą okolicę. I gdy dobiegłyśmy to nasz dom się palił. Weszłam do środka, choć mi nie pozwolili. Ktoś mnie wyniósł. A później coś wybuchło i... i teraz siedzę u Kai. Proszę, przyjedź.

- Przyjadę, oczywiście.

- Filip ja chce wyjechać. Z tobą do Hiszpanii.

- Obiecuję, że Cię zabiorę. A teraz muszę kończyć. Zarezerwuję pierwszy lot i jadę do Ciebie.

- Dobrze. I zastanów się nad tym co zrobimy z firmą ojca, bo ja nie mam o niej pojęcia.

- Okej, do zobaczenia.

Byłam bardzo zmęczona i oczy już mi się kleiły. Wtedy do pokoju wparowała Kaja.

- Wolna! - Powiedziała uśmiechnięta - Trzeba znaleźć Ci jakąś piżamę.

- Dzięki.

Poszłam w stronę łazienki. Po umyciu się weszłam powrotem do sypialni. Kaja już leżała na swoim wielkim łóżku.

- Oglądamy coś czy idziemy od razu spać? - Spytała.

- Oglądamy.

- Horror, komedia, dramat, coś romantycznego?

- Komedia.

Włączyłyśmy film. Przy oglądaniu zapomniałam o dzisiejszym dniu. Przed końcem filmu zasnęłam.

- Wszystko będzie dobrze. Zobaczysz - Szepnęła Kaja wyłączając telewizor i przykrywając mnie kołdrą - Choć boli Cię, że straciłaś rodzinę to kiedyś to minie. Będziesz szczęśliwa. Tak jak przy oglądaniu filmu. Kolorowych snów - Zgasiła lampkę i w pokoju zrobiło się ciemno...

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • Zozole 10.08.2016
    Hejka wszystkim. Jeszcze nie dokończyłam serii "Świadek" i narazie nie zabieram się za kaniec. Ale wpadłam na pomysł z napisaniem kolejnego opowiadania. Trochę smutnego (na początku) i miłosnego. Nie miałam tylko pomysłu na tytuł, Jeśli jakiś by wam wpadł do głowy to piszcie. Jak mi się spodoba to zmienię xD.
    Mam nadzieję, że wam się spodoba opowiadanko!!! Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na WASZE kolejne cuda!
    - Zozi
  • Afraid13 10.08.2016
    Świetne. Ciekawe czy zostaną w Polsce czy pojadą do Hiszpanii... 5
  • Zozole 10.08.2016
    Dziękuję za piąteczkę. Zobaczymy...
  • lea07 10.08.2016
    O jej, Bella chyba jest nadal w szoku, bo jakoś nie odczułam, ze aż tak strasznie się przejęła śmiercią rodziców. Dobrze, że ma brata, który penie ją zabierze do Hiszpanii. Opowiadanie cudowne. Po prostu boskie. Zostawiam tylko 5 :(. Czekam na ciąg dalszy tego i Świadka. Co do tytułu to mi się nawet podoba. Może w późniejszych rozdziałach ci coś podpowiem, ale wydaje mi się, ze ten będzie dobry :)
  • Zozole 10.08.2016
    Haha. Dziękuje. Tak Bella jest w szoku i będzie przez kilka dni. Świadek? Może jutro :P
  • lea07 10.08.2016
    Zozole O bardzo się cieszę :D
  • Zozole 10.08.2016
    ;D ;******
  • Teska 10.08.2016
    Bardzo ciekawe opowiadanie. Czekam na cd
  • Zozole 10.08.2016
    Miło, że wpadłaś :) Dziękuje ;D
  • Tina12 11.08.2016
    Świtna historia. Szkoda mi Belli.
    5
  • Zozole 11.08.2016
    Dziękuję. Taaak. Szkoda
  • Zagubiona 14.08.2016
    Dla mnie dziewczyna jakoś tak zbyt się nie przejęła, to znaczy ja na jej miejscu to bym nie zdołała myśleć racjonalnie. Zapewne bym nikogo nie dopuściła do siebie, pomimo to współczuję bohaterce. Akcja dzieje się szybko. Czyta się lekko i błędów nie widziałam, ode mnie 5
  • Marionetka 21.08.2016
    Opowiadanie jest dobre. Ciekawy pomysł na fabułę. Tylko reakcja bohaterki na śmierć rodziców jest dla mnie za słaba, ale całość mi się podoba.
  • Neli 19.09.2016
    Nie kupuję tego.
    Postawmy się na miejscu głównej bohaterki. Kto z nas w dniu śmierci rodziców martwiłby się o ich firmę?
    Dzwoni do brata i mówi, że chce z nim wyjechać do Hiszpanii, a on odrazu się zgadza, bez przemyślenia...
    Brakowało opisów uczuć.
    Dałam 3. :)
  • Neli 19.09.2016
    A, poza tym czas teraźniejszy z przeszłym
    są pomieszane. Albo pisz tym, albo tym.
    - 3 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania