(Nie)Samotna ~ 12

- Muszę do toalety! - Zapiszczałam. Od czterdziestu minut żartujemy i zwijamy się ze śmiechu. Ja, dziewczyny i Filip przeżuciliśmy się na wódkę popijając ją colą. Dylan zajadał przekąski. Oliver jednak zrezygnował z picia alkoholu i porzerał chipsy. Przechodzący obok ludzie patrzyli na nas jak na wariatów. Ale nikt nie był pijany. Zabawa dopiero się rozkręcała.

- Tam są kible - Wydusił Filip wskazując ręką na ''domek'' z drewna - Damskie i męskie są oddzielnie.

- Dzięki - Wstałam i ruszyłam w stronę pomieszczenia.

- Trzymaj! Może nie będzie papieru! - Rzuciła w moją stronę husteczki. Zaśmiałam się i chwiejnym krokiem ruszyłam.

Zdziwiłam się bo kolejek nie było, a dziewczyn było bardzo dużo jak na takiej imprezie. Załatwiłam się i wyszłam do umywalek. Gdy myłam ręce, zamknęłam oczy. Nie wiem dlaczego. Tak po prostu. Nagle poczułam czyjeś dłonie na mojej talii.

- Tym razem mi nie uciekniesz Bello - Szepnął mi ktoś do ucha. Natychmiast się odwróciłam.

- Cco tty ttuuu rrooobbisz? - Wyjąkałam, gdy zobaczyłam Mike. Natychmiast wytrzeźwiałam.

- Ma się kolegów, którzy pomogą. A Ty nie zenawałaś więc nie mieli dowodów. A to, że twój braciszek i ten idiota powiedzieli policji, że siedziałem na Tobie prawie nagiej, to nic nie znaczyło - Wymruczał.

- Zostaw mnie w spokoju - Syknęłam.

- Tym razem nikt nie przyjdzie Ci z pomocą Bello.

- Może tym razem sama sobie poradzę - Powoli przysuwałam się w stronę drzwi.

- Taka kruszynka? A może zrobimy to w morzu, a nie w obszczanym kiblu?

- Z tobą nigdy! - Rzuciłam się się kierunku drzwi. Otworzyłam je i zaczęłam biec do głównych.

- Nie uciekniesz mi tym razem! - Biegł za mną.

- Pomocy! - Krzyczałam.

Poczułam jak jego dłonie dotykają mojego brzucha.

- Puść mnie! Na pomoc!

- Nikogo nie ma kotku. Jesteśmy tylko my. A za chwilę będziesz sama.

- Zostaw mnie! Pomocy! - Wrzeszczałam.

- Zamknij się w końcu.

Uderzył nie w brzuch. Upadłam na kolana. Pchnął mnie i upadłam na plecy, przy okazji walnęłam głową w ścianę. Nie na tyle mocno bym zemdlała, ani nie na tyle lekko bym tego nie poczuła.

- To co? Chcesz pieszczoty?

- Spierdalaj!

- Rozumiem, że tak.

- Pomocy! - Wrzeszczałam - Pomocy!

- Zamknij się! - Uderzył mnie w twarz - Oh przepraszam - Zaczął mnie całować w policzek - A może pogramy w uderz i całuj? Taaak pogramy. Tylko najpierw rozbierzemy Cię z tej sukni - I zaczął mi ją zdejmować.

- Aaaa! POMOCY!

Siadł na mnie okrakiem. Najwidoczniej nie przeszkadzały mu moje krzyki, bo nie zatkał moich ust.

- To bijemy - Zaśmiał się. I zaczął bić. Od twarzy po nogi. Bolało. Zaczęłam płakać po drugim uderzeniu w brzuch. Potem zaczął całować. Krzyczałam, wiłam się, byle się uwolnić. Nic nie skutkowało, a nasilający ból ciała niczego nie ułatwiał. Odwrócił mnie. I znów zaczął. Potem całował i znów bił. Zdjął mi górę kostiumu i już zabierał się za dół gdy nagle ktoś otworzył drzwi. Mike kopnął mnie w bok i poczułam nasilający ból.

- A...aa... - Wyjąkałam.

- Ty kurwo! Co Ty tu... - Nie wytrzymałam i zobaczyłam ciemność.

***

Oczami Olivera

- Co jej tak długo nie ma? - Spytałem do rozbawionych towarzyszy.

- Idź do niej rycerzu. Sprawdź czy sika! - Powiedziała upita Kaja.

- Czekaj idę z tobą - Powiedział Dylan.

- Muszę się odlać - Zaśmiał się Filip.

Wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę łazienek. Otworzyłem główne wejście i na podłodze zobaczyłem białą sukienkę, którą miała na sobie Bella. Zauważyłem leżącą dziewczynę, prawie nagą, a na niej siedział Mike. Gdy nas zauważył, wstał i kopnął ją ze trzy razy w bok.

- A...aa... - Wyjąkała z bólu.

- Ty kurwo! Co Ty tu robisz!? - Krzyknął Filip i rzucił się na niego.

- Zabierz ją do szpitala - Powiedział Dylan, dał mi kluczyki i zaczął rozdzielać bijących się chłopaków. Chciałem pomóc Filipowi bić Mika. On prawie, znów ją zgwałcił.

Szybko do niej podszedłem. Zapiąłem jej stanik i delikatnie ubrałem ją w suknię. Widziałem, że kopnął ją w bok, ale wcześniej też mógł ją bić. Dlaczego nie przyszedłem wcześniej?! By nie cierpiała, a tak znów będzie płakała i w końcu zamknie się w sobie. Wziąłem ją na ręce i poszedłem z nią w stronę samochodu.

Droga była krótka, a Bella leciutka, więc szybko doszedłem do auta. Posadziłem ją na miejscu pasażera, szybko zapiąłem pasy i ruszyłem z piskiem opon. Dojechałem do najbliższego szpitala. Gdy odpinałem dziewczynę obudziła się.

- Aaa! Ty skurwielu! Zostaw mnie! - Wykrzyczała.

- Bella to ja, Oliver.

Popatrzyła na mnie szeroko otwierając oczy.

- Oooliver - Wyjąkała i chciała chyba mnie przytulić ale natychmiast krzyknęła - Boolli.

Wziąłem ją na ręce, choć próbowałem delikatnie, ale mi nie wyszło, bo syknęła. W szpitalnym świetle zobaczyłem jej lekko posiniaczone policzki.

- Poczekaj dobrze? - Zostawiłem ją na ławeczce i ruszyłem do recepcji.

***

Oczami Belli

Gdy odszedł, zastanawiałam się, jak mnie uratował. Nagle usłyszałam krzyki ze strony recepcji. Odwróciłam zapłakany wzrok i zobaczyłam kłócącego się z recepcjonistką Olivera.

- Ooliver, przestań.

- Nie Bella! Oni Cię nie chcą przyjąć!

- Chhodź. Ppójdziemy ggdzie indziej.

Ten nic sobie nie zrobił z moich słów i znów zaczął krzyczeć. Wstałam powoli i zaczęłam iść w kierunku chłopaka. Gdy zostały mi jakieś cztery kroki upadłam zwijając się z bólu.

- Bella! - Krzyknął przerażony Oliver - Bella!

Zapadłam w ciemność.

***

Oczami Olivera

Zabije tego sukinsyna. Przez niego Bella ma teraz operację.

Gdy dziewczyna zemdlała, pielęgniarka natychmiast wezwała lekarzy. Jakby nie mogła zrobić tego od razu. Oni wzięli ją od razu na jakieś badania, a potem na sale operacyjną. Po godzinie pojechałem na plażę. Od razu zobaczyłem policję. Już zakuwali sukinsyna w kajdanki. Doskoczyłem do niego i chciałem zabić.

- Przez Ciebie ma operację! - Wysyczałem. Usłyszała to cała moja paczka. Dziewczyny zalały się łzami, a Dylan powstrzymywał Filipa, by nie rzucił się znów na Mike'a. Policja zaczęła odciągać mnie od niego.

Tym razem prowadził Dylan. Zajechał do domu odstawić dziewczyny i Filipa. Chłopak jednak nie miał zamiaru wysiadać. Przecież jego siostra jest na bloku operacyjnym. Dziewczyny też się opierały, ale zagoniliśmy je do domu, twierdząc, że jak nie położą się spać, jutro będą miały wielkiego kaca.

Wróciliśmy do szpitala. Lekarz ogłosił, że Bells ma duży krwotok z narządu do jamy brzusznej, co jest najpoważniejszym problemem. Ma też połamane trzy żebra po jednej stronie i cztery po drugiej. Wiele siniaków, ale one nie stanowią zagrożenia.

Siedzieliśmy tak do trzeciej w nocy. Zauważyliśmy otwierające się drzwi. Podszedł do nas jakiś lekarz.

- Rodzina panny Isabelli Rowlins?

- Jestem jej bratem - Powiedział Filip.

- Chcę tylko powiedzieć, że krwotok został przerwany, żebra się zrosną, sińce znikną...

I dobrze gdybyście pojechali do domu. Nie obudzi się w najbliższym czasie.

Po skończonej rozmowie z lekarzem niechętnie wróciliśmy do domu.

Podprowadziłem Filipa do jego pokoju. Od razu bachnął się na łóżko i po chwili zaczął chrapać. Wszedłem do pokoju Kai. Spała. Poszłem do pokoju Dylana zobaczyć co z Natalią. On siedział na łóżku i przeglądał coś w telefonie.

- Gdzie Natalia? - Spytałem.

- Obudziła się gdy wszedłem. Spojrzała na mnie jak na kosmitę i poleciała do kibla.

- Dużo wypiły. Nie dziwne. Filip już śpi jak zabity i Kaja w sumie też.

- Natalia też powinna za chwilę wyjść.

- Okej. Dobranoc.

Szybko ruszyłem do pokoju, wykąpałem się i położyłam się na łóżko. Myśląc o mojej Belli zasnąłem.

***

Tydzień później

Oczami Belli

 

- Dzień dobry wszystkim - Powiedziałam powoli wchodząc do salonu.

- Cześć! - Odpowiedzieli hurem.

- Co chcesz zjeść? - Spytał Filip.

- Zaskocz mnie - Zaśmiałam się i usiadłam na kanapie obok Kai - Wszytsko lepsze od szpitalnego jedzenia.

- My zmykamy - Stwierdziła Natalia i pociągnęła Dylana do wyjścia.

- Powodzenia - Powiedział Oliver do Dylana, gdy jego dziewczyna zniknęła za drzwiami.

- O co chodzi? - Spytałam gdy chłopak wyszedł.

- Nasz Dylan chce się oświadczyć Natalii. Tylko cicho, bo o niczym nie wiemy. To co dziś robimy? - Zapytał Filip podając mi omlety.

- Dzięki. Ja proponuję zostanie w domu. Nie ma dziś zbytnio pogody.

- Filmy, planszówki, karty... - Zaczął wymieniać Oliver.

- Makao! - Wrzasnęłam na co wszyscy się zaśmiali.

Po godzinie grania w wybraną przeze mnie grę, postanowiliśmy zmienić rozrywkę.

Wybraliśmy film. Rozsiadałam się na kanapie, Filip włączył film, a Oliver i Kaja poszli po przekąski.

- Bella? Chcesz wracać? - Spytał mnie brat, siadając obok mnie.

- Do Polski? Nie!

- Na pewno?

- Tak. Tu jest pięknie. Gdybyśmy mogli to... chciałabym tu zostać już na zawsze.

- Ostatnio gadałem z Piotrem.

- I?

- Powiedział, że jeśli rozwarzamy opcję zostania tu, to on z chęcią zajmie się firmą. Ja mam przejąć obowiązki ojca, ale po prostu nie będę siedział tam tylko tu i będę informował Piotra o wszystkim.

- Naprawdę?! - Krzyknęłam uradowana.

- Naprawdę - Przytulił mnie lekko i odszedł na drugą kanapę.

- Idą nasze przekąski! - Zaśmiałam się.

- Bardzo śmieszne - Oliver rzucił we mnie popcornem.

Siadł obok mnie, a Kaja rzuciła się na sofę na której siedział Filip. Zaczęliśmy oglądać film. Potem graliśmy w planszówki. Gdy kończyliśmy grać czwarty raz w chińczyka drzwi otworzyły się i zamknęły z trzaskiem..

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (14)

  • Zozole 22.08.2016
    Przepraszam za wszystkie błędy, które pojawiły się w tekście, ale ten rozdział pisałam na telefonie. Do tego wiedziałam co mam napisać, ale za nic nie wiedziałam JAK to napisać. Mam nadzieję, że się spodoba i był wystarczająco ciekawy i emocjonujący.
  • Tina12 22.08.2016
    Odetchnęłam z ulgą gdy Oliwier uratował Bellę. Daje 5 co 6 sie nie da. I czekam na cd. A kiedy Świadek?
  • Zozole 23.08.2016
    Świadek powinien ukazać się dzisiaj. Dziękuję ;*
  • lea07 22.08.2016
    Wspaniałe opowiadanie. Nienawidzę tego Mike' a. Dobrze, ze Oliver ją uratował :). Rewelacja <3333. KOCHAM JE <3333. Niestety tylko 5 :(
  • Zozole 23.08.2016
    Hihi. Oj leuś ;**
  • Zagubiona 23.08.2016
    *-* O Boże! Ja to prawie na zawał zeszłam, Mike to bym zabiła chyba ;-; Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło. Choć końcówka znów przerażająca. Miałaś rację w tym rozdziale się dużo działo, za co ode mnie ogromny plus. Opwiadanie jest świetne, cóż tu dużo mówić. Błędów nie widziałam, treść znakomita. 5 <33 I zapraszam do mnie...
  • Zozole 23.08.2016
    Dziękuję. Jak tylko będzie więcej czasu wpadnę! A na razie go brak ; ( Ale na pewno któregoś dnia wpadnę ;D
  • zamyślona 23.08.2016
    Piszesz swietnie, daje 5, ale czekam z niecierpliwością na świadka! Ja dopiero zaczynam, może jutro wstawie pierwsze opowiadanie także zapraszam :)
  • Zozole 23.08.2016
    Świadek jak pisałam wyżej będzie raczej dziś. Postaram się zajrzeć ;) dziękuję bardzo ;*
  • Zozole 23.08.2016
    Dziękuję za anonimowe piąteczki ;***
  • Teska 25.08.2016
    Czekaj czekaj
    czyżby Natalia odrzuciła Dylana i to on trzasną drzwiami? ? ?
    Czekam na dalsze
  • Zozole 25.08.2016
    Za chwilę się pojawi bo właśnie wstawiam. Dowiesz się za minutkę :P
  • Neli 26.09.2016
    Rzeczywiście były błędy, nie byłam wyrozumiała, bo najpierw dałam ocenę (3+), potem zobaczyłam Twój zapisek. Uznajmy więc że oceniłam rozdział na 4. Wolę wiarygodne rozdziały ze spokojniejszymi wydarzeniami. Wiarygodność i opisy to Twoja słaba strona :)
  • Neli 26.09.2016
    A, zapomniałam dodać, że te wielokropki na koniec rozdziału są irytujące.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania