(Nie)Samotna ~ 13

Po chwili drzwi znów się otworzyły, ale delikatniej zamknęły.

- Nienawidzę Cię! - Krzyknęła Natalia.

- Kotku! Ona nic nie znaczy! - Odpowiedział jej Dylan.

- Pierdol się! - Dziewczyna szybkim krokiem poszła na górę. W połowie schodów zatrzymała się i zwróciła do mnie - Mogę pójść do Ciebie, Bella?

- Eee tak - Powiedziałam zszokowana.

Natalia pobiegła na górę zanosząc się płaczem. Dylan chciał za nią iść, ale podeszłam do niego i chwyciłam za ramię.

- Daj jej czas. Chodź, powiesz nam, co się stało - Szepnęłam do niego.

Pokiwał głową, siadł na kanapę i milczał.

- No to, co się stało? - Spytał Filip.

- Amy - Powiedział. Popatrzyłam na Kaję, która miała taką samą głupią minę jak ja.

- Mówiliśmy Ci, żebyś nie wiązał się z wariatką - Stwierdził Oliver.

- Nic nie rozumiem - Powiedziałam z Kają jednocześnie.

- Chodzi o to, że… Amy to moja była. Była trochę walnięta i wiązała ze mną wielkie nadzieje. Mówiła o ślubie, rodzinie. Ale ja nie byłem gotowy. A potem całkowicie zbzikowała, mówiła, że umawiam się z innymi, że powinienem o nią dbać… Pewnego dnia z nią zerwałem. Po prostu nie wytrzymałem. Chyba wtedy się z tym pogodziła.

- A co zrobiła? - Zapytałam.

- Byłem z Natalią w tej kawiarence. Miałem tam jej się oświadczyć. Już chciałem wstawać, aż podeszła do nas Amy i mnie pocałowała. Gdy ją odepchnąłem, Natalia już wychodziła z płaczem z kawiarni. Całą drogę za nią szedłem i się kłóciliśmy.

Po rozmowie udałam się do swojego pokoju. Na moim łóżku płakała Natalia. Chciałam ją pocieszyć i powiedzieć jej, że Dylan chciał się jej oświadczyć, ale uciszyła mnie ręką. Otworzyłam balkon, usiadłam na krzesełku i zaczęłam czytać. Po chwili się rozmarzyłam i podeszłam do barierki. Nagle usłyszałam zamykające się drzwi balkonowe i odwróciłam się. Za szybą stał Filip.

- Otwórz te drzwi! - Krzyknęłam rozbawiona.

- Nie ma opcji. Cicho bądź, bo Natalia się obudzi - Odpowiedział mi śmiechem i podszedł do dziewczyny, która spała. Przykrył ją kocykiem i wyszedł z pokoju.

- No bez żartów - Syknęłam po cichu - Otworzy mnie prędzej czy później.

Siadłam i znów zatopiłam się w lekturze. Gdy skończyłam czytać całą książkę, popatrzyłam na drzwi balkonowe.

Nadal były zamknięte. Nie mogłam zacząć krzyczeć, bo Natalia by się obudziła, a tego nie chciałam. Popatrzyłam w stronę drzwi balkonowych Kai. Zostawiła je otwarte. Tylko bym musiała przejść przez jedną barierkę, zrobić duży krok w powietrzu i przejść przez kolejną barierkę.

- Nie uda mi się! Jeszcze wszystko mnie boli. Nie będę przełaziła przez barierkę, jeszcze bym spadła – Pomyślałam.

- Jak z tego zejźdź?! - Krzyknęłam.

Spojrzałam w stronę pokoju Olivera. Może w nim siedzi.

Podeszłam do jego drzwi. Zasłony były odsłonięte, więc było widać cały pokój.

- Jest! - Zapiszczałam, gdy zauważyłam chłopaka siedzącego na łóżku. Zaczęłam pukać. Odwrócił się i spojrzał zdziwiony.

Podszedł do balkonu i go otworzył.

- Mogłaś wejść tamtędy, a nie przez balkon - Wskazał na drzwi prowadzące na korytarz.

- No właśnie nie bardzo mogłam, ponieważ mój ukochany brat jakieś dwie godziny temu zamknął mnie na balkonie - Warknęłam.

- Czemu wcześniej nie pukałaś? - Popatrzył na mnie z troską i po chwili mocno mnie przytulił.

- Ooliver, boli - Wyjąkałam, gdy ból w miejscu złamanych żeber się nasilał.

- Przepraszam! - Pisnął jak dziecko i odsunął się ode mnie.

- Nic się nie stało. Muszę iść do Kai spytać się czy mogę z nią spać. Jakoś nie sądzę, by Natalia ustąpiła mi mój pokój.

- Możesz spać ze mną.

- Eeee, wiesz...

- Nic Ci nie zrobię, obiecałem. Po za tym ostatnio razem spaliśmy.

- Ale... no dobra.

I wyszłam z pokoju. Zeszłam do kuchni. Zrobiłam sobie kanapki i ruszyłam na górę.

Chciałam wejść do swojego pokoju, ale przecież jest w nim Natalia. Ruszyłam w stronę pokoju Kai. Otworzyłam go i nikogo nie zastałam. Poszłam do pokoju Filipa. Stanęłam jak słup, gdy usłyszałam śmiech dziewczyny i mojego brata. Zapukałam do pokoju i weszłam, gdy dostałam pozwolenie.

Zdziwiona przyglądałam się Kai i Filipowi grających w jakąś grę planszową. Zdenerwowałam się i to bardzo. Grali sobie w gry, gdy ja siedziałam na tym przeklętym balkonie.

- Ładnie to tak zamykać siostrę na balkonie?! - Zdołałam wykrzyczeć.

- Jak się wydostałaś? - Zaśmiał się.

- A wiesz co, przyjechał do mnie książę na białym koniu, wspiął się po mych włosach na balkon i rozjebał drzwi, a teraz przyszłam poinformować Cię że jadę z nim poznać księżniczkę Roszpunkę i nigdy nie wrócę do domu, bo z magicznego świata nie da się wydostać gdy nie zje się pieprzonego, zaczarowanego jabłka, a skorzystał z ostatniego mój królewicz, a drzewo zostało ścięte! - Wysyczałam w jego stronę. Popatrzyli na mnie szeroko otwierając oczy.

- Wyraźnie Ci lekarz powiedział, że nie można mnie denerwować i żebym się nie przemęczała! - Uroniłam łzę.

- Bells ja... przepraszam. Chciałem by było zabawnie...

- Było! Chyba dla Ciebie! Okej, na początku też się z tego śmiałam, ale przestało być zabawnie, gdy zaczęłam kombinować jak zejść z tego pieprzonego balkonu! A ty zamiast mnie otworzyć to sobie z nim siedziałaś i grałaś w jakąś pierdoloną gierkę. Nie widzisz, że on na Ciebie leci?! - Wykrzyczałam do Kai. Wyszłam z pokoju i ruszyłam w kierunku sypialni Olivera.

- Jesteś - Szepnęłam, gdy zobaczyłam chłopaka leżącego na łóżku i czytającego książkę.

- Cały czas do twojej dyspozycji - Uśmiechnął się i wskazał na miejsce obok.

Położyłam się obok niego i zaczęłam jeść kanapki.

- Ej! To moje! Oddawaj! - Zaczęłam się śmiać, gdy zabrał mi kanapkę z talerza.

- Przecież Ty tyle nie zjesz mała.

- Nie jestem wcale mała.

- Nie w ogóle.

- Nie ważne. Oddawaj mi kanapkę! - Rzuciłam się na niego.

- Nie ma mowy. Jest pyszna!

- No właśnie! I jest moja!

- Teraz już moja.

- Ehh - Wstałam i ruszyłam do drzwi.

- Gdzie idziesz mała?

- Do kuchni zrobić więcej kanapek, bo widzę, że głodny jesteś.

- Czekaj! Pójdę z Tobą!

Ale ja nie czekałam i szybko pobiegłam do kuchni.

Nagle poczułam jak nie dotykam gruntu i lecę do tyłu. Czyjeś ręce dotknęły mojej talii.

- Kto umył podłogę nie informując nas o tym?! Bella mało nie miała wypadku! - Krzyknął Oliver i mnie postawił.

- Dzięki.

- Nie ma, za co. Jestem Twoim aniołem stróżem. Ale musisz mi za to zrobić te pyszne kanapki. Pokręciłam głową i zabrałam się do szykowania posiłku.

Wróciliśmy do pokoju ze stosem kanapek, chipsami, popcornem i owocami.

Zasłoniliśmy okna, by światło nie dostawało się do pokoju, wybraliśmy film i zaczęliśmy oglądać. Co chwila sięgając po coś stykałam się z jego dłonią.

Zmęczona i przytłoczona ciemnością oparłam się o jego bark i przymknęłam oczy, słuchając komedii.

- Nie zasypiaj - Szepnął Oliver.

- Za późno - Wtuliłam się w kocyk i zleciałam trochę w dół. Objęłam go ramieniem i już prawie smacznie spałam, gdy poraziło mnie światło.

- Co do... - Odwróciłam się w stronę drzwi i otworzyłam oczy.

- Jesteś! Bella! Proszę nie znikaj tak!

- Mówiłam, że jadę poznać Roszpunkę - Syknęłam do Filipa i odwróciłam się od niego i wtuliłam w Olivera.

- To nie są żarty! Martwiłem się!

- Byłam w pokoju obok! A jakoś to, że ponad dwie godziny siedziałam sama na balkonie Cię nawet rozbawiło!

- Przepraszam! Okej?! Miałem wypuścić Cię po pięciu minutach, ale zapomniałem! Tak zapomniałem o siostrze, którą tak kocham! Przepraszam!

- Zapomniałeś o swojej siostrze? - Wtrącił się Oliver, który patrzył zażenowany na Filipa – Ciekawe, co by było gdyby miała pięć lat, a Ty ją zostawił w jakimś sklepie - Mruknął.

- Nie wtrącaj się - Powiedział rozbawiony - Przepraszam.

- A gdyby nie było Olivera? Pewnie siedziałabym tam dopóki bym nie skoczyła - Szepnęłam.

- Obiecuję, już nigdy o Tobie nie zapomnę. Szczególnie teraz. I nie będę Cię denerwował. Przepraszam.

- No dobra...

Przytuliłam się do niego i uroniłam kilka łez.

- Kiedyś zrobię Ci coś za to, że powiedziałaś Kai, że się w niej bujam - Syknął rozbawiony i wyszedł z pokoju. Oliver na to zadławił się kanapką.

- Po...powie...powiedziałaś Kai, ż...że ten pajac się w... w niej buja? - Spytał, gdy już prawie mu przeszło.

- W nadmiarze emocji... yhm.

- Nie no nie mogę. Szkoda, że mnie przy tym nie było.

- Niedługo zobaczysz ich migdalących się na kanapie.

- Tylko nie moja kanapa! - Zaśmiał się i popatrzył na zegarek - To co? Zbieramy się?

- Gdzie?

- Dziś jest festyn!

- Ale to idziemy tylko we dwoje? No, bo raczej Natalia nie, Dylan będzie chciał zostać, Kaja i Filip... Z nimi nie wiem co by chcieli.

- To ja się ich zapytam, a Ty się szykuj.

- Okej.

Po cichu weszłam do mojego pokoju.

- Bella? - Zapytała Natalia.

- Tak? - Mruknęłam.

- Co sądzisz o tym wszystkim?

- Eee, o czym?

- Dylan na pewno wam powiedział, co się stało.

- Powiem Ci, że on nie wiedział, że spotkacie tam tą dziewczynę. I...

- I?

- Nie wiesz tego ode mnie.

- Okej.

- On chciał Ci się oświadczyć.

- Ccco żże jak?!

- No chciał Ci się oświadczyć...

- Dziękuję, dziękuję, że mi powiedziałaś.

- Poczekaj aż do Ciebie przyjdzie. Zastanów się nad wszystkim. On znów będzie to planował.

- Mówisz, żeby dać mu czas?

- Tak. I prędzej do Ciebie przyjdzie niż myślisz. A teraz idę.

- Gdzie?

- Na jakiś festyn czy coś z Oliverem.

- Uuu to fantastycznie. Może w końcu wy... - Złączyła dłonie w kształt serca.

- Eee, jesteśmy tylko przyjaciółmi.

- My z Dylanem też nimi byliśmy! - Krzyknęła, gdy ja wchodziłam już do łazienki. Wzięłam ze sobą koronkową sukienkę. Na górze była czerwona, a na środku zmieniała się w bordowy. Zrobiłam delikatny makijaż, a włosy upięłam w warkocz. Wyszłam z łazienki i ujrzałam czytającą Natalię, siedzącą na łóżku.

- To ja zmykam - Powiedziałam.

- Udanej randki - Zaśmiała się

- To nie randka - Syknęłam wychodząc z pokoju.

Poszłam do pokoju Olivera i popukałam kilka razy w drzwi.

- Proszę!

- Gotowy? - Powiedziałam, gdy weszłam, przyglądając się chłopakowi.

- Yhm. Kaja i Filip nie jadą.

- Ominie ich zabawa - Zaśmiałam się.

- Ale nas nie - Pociągnął mnie w stronę wyjścia.

Poszliśmy na festyn żartując o wszystkim i co chwila wybuchając śmiechem…

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • Zagubiona 25.08.2016
    Super. Filip, oj ten Filip. Zapomniał o siostrze, heh. Widzę miłość pomiędzy Bellą, a Olivierem rośnie *-* Cieszę się, 5
  • Zozole 25.08.2016
    Jak on mógł ! O.o
    Hihi. Może coś pomiędzy nimi będzie... ;D
    ;**
  • Sweet1D 25.08.2016
    Ile moge czekac na akceptacje opowiadania przez admina
  • Nuncjusz 25.08.2016
    Ile trzeba czekać na zatwierdzenie opowiadania i jego publikację?

    W większości przypadków czas oczekiwania na publikację nie przekracza 30 minut. Pamiętaj, że moderator to człowiek i nie o każdej porze znajduje się przy komputerze. Jeżeli Twoje opowiadanie nie zostało opublikowane przez dłuższy czas np. 24 godziny lub dłużej sprawdź swoją skrzynkę e-mail, bo możliwe, że została na nią przesłana informacja o przyczynie braku akceptacji.
  • Tina12 25.08.2016
    Olivier i Bella mam nadzieje, że coś z tego będzie. No 5 bo 6 nie da sie dać. I czekam na cd.
  • Zozole 25.08.2016
    No nareszcie jakiś komentarz ;*
  • Tina12 25.08.2016
    Zozole
    Sorki. Brak czasu.
  • Zozole 25.08.2016
    ; ( Też go nie mam ; (
  • lea07 25.08.2016
    Przepraszam, że dopiero teraz, ale byłam nieosiągalna hahhaha. Co do rozdziału jest boski <33333. Rewelacja. Trochę się pośmiałam, trochę rozczuliłam hahhahaha. No fantastyczny. Kocham je <333333. Niestety tylko 5 :(
  • Zozole 25.08.2016
    Hihi ;*
  • Zozole 25.08.2016
    No niech te anonimowe konta się przyznają! Kto mi daje te kochane piąteczki?!
  • Neli 28.09.2016
    Myślałam o piątce, ale bohaterka zrobiła scenę o to, że ktoś zamknął ją na balkonie, taka reakcja jest odpowiednia dla dwunastolatki. Rozumiem irytację, ale łzy? Widziałam kilka błędów, 4.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania